Z serii „minerały o dziwnych nazwach” – eurekadampit (ang. eurekadumpite), minerał, którego wzór dorównuje nazwie: (Cu,Zn)₁₆(TeO₃)₂(AsO₄)₃Cl(OH)₁₈·7H₂O. Miedź i cynk jak ostatnio w cynkoliwenicie, ale do tego jony wodorotlenkowe, chlorkowe, arsenianowe(V) i telluranowe(VI). Taka kombinacja musi sprawiać, że minerał jest skrajnie rzadki – i rzeczywiście, znaleziono go tylko w jednym miejscu na Ziemi, w kompleksie kopalń pod miasteczkiem Eureka, na południe od Salt Lake City (USA). Twardość 2,5-3, gęstość ok. 3,8 g/cm³, piękne zielononiebieskie zabarwienie (turkusowe lub morskie), czasem bardzie niebieskie. Oglądany nieuzbrojonym okiem wygląda jak nalot na kamieniu i dopiero zdjęcia mikroskopowe pokazują w pełni jego urodę. Jednak te kulki są skrajnie małe, średnica ok. 0,1 mm.
Nazwa tego minerału jest złożeniem nazwy jednej z kopalń, takiej samej jak miejscowości – Eureka – i słowa dump, które w tym kontekście oznacza „składowisko, hałdę”. Bo też odkryto go na hałdach jednej z miejscowych kopalń. W okolicy Eureki srebro i złoto wydobywano od połowy XIX wieku. Obecnie miasteczko to znajduje się na amerykańskiej liście chronionych miejsc historycznych, większość zabudowy pochodzi z końca XIX stulecia. Jest to część tzw. Tintic Mining District. Złoża mineralne dystryktu Tintic uformowały się w wyniku aktywności wulkanicznej – 35 milionów lat temu powstał tam wielki andezytowy wulkan, który zapadł się 3,5 miliona lat później. Jego magma reagowała z okolicznymi skałami, rozkładając wapienie na tlenek wapnia i dwutlenek węgla, i ponownie wypełniała powstające w rezultacie kawerny, tworząc w nich m.in. galenę, sfaleryt, piryt oraz żyły rodzimego złota, srebra i miedzi. Jedna z okolicznych kopalń, nosząca nazwę Blue Bell, słynie też z pięknych egzemplarzy azurytu.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Alex Earl, Brent Thorne, Stephan Wolfsried, Chuck Adan]