A.E. van Vogt revisited 1

Parę lat temu w celu uzupełnienia braków w klasycznej SF nabyłem hurtem kilka powieści A.E van Vogta (1912–2000), amerykańskiego pisarza aktywnego głównie od lat 40. do 70. XX wieku, a za twórczość opublikowaną w ciągu dwóch pierwszych z tych dekad uznanego za – jak czytamy na tylnej okładce tego zbioru książek opublikowanego przez Amber –… Czytaj dalej A.E. van Vogt revisited 1

Na meksykańsko-amerykańskim pograniczu

Edwin Sweeney, Apacze, PIW 2017 Zacznijmy od tego, że polski wydawca – bardzo niegdyś szacowna marka, z wieloma dekadami tradycji, Państwowy Instytut Wydawniczy – dokonał manipulacji, zmieniając tytuł okładkowy i dodając wyssany z palca podtytuł. Oryginał brzmi Cochise: Chiricahua Apache Chief, czyli „Cochise – wódz Apaczów Chiricahua”. Tymczasem na okładce polskiego wydania widnieje tylko „Apacze”,… Czytaj dalej Na meksykańsko-amerykańskim pograniczu

Okiem marudy, czyli stronnicza recenzja sagi o wiedźminie

Z, że tak powiem, ciężkim sercem i ponurą determinacją podjąłem w tym roku kolejną próbę przebicia się przez pięć cieńszych i grubszych tomów wiadomej sagi. Podyktowane to było chęcią zyskania bladego choćby pojęcia, o co chodzi w wiadomym serialu, tudzież ustalenia, czy storytellerka et consortes traktują powieści z taką samą dezynwolturą jak opowiadania. Ostrzegam jolalnie… Czytaj dalej Okiem marudy, czyli stronnicza recenzja sagi o wiedźminie