153. Chryzopraz

Chryzopraz to minerał krzemionkowy, odmiana chalcedonu, który jest odmianą kwarcu 🙂 Czyli ma wzór SiO₂, twardość 6,5-7, gęstość ok. 2,6 g/cm³. Chalcedony ogólnie to grupa minerałów będących odmianami skrytokrystalicznej albo mikrokrystalicznej krzemionki. Są nieprzezroczyste i nie tworzą dużych kryształów, tylko coś w rodzaju „masy”. Właściwości te sprawiają, że w zastosowaniach jubilerskich (a chryzopraz to ceniony minerał w tej branży) szlifuje się je w kaboszony.

Najpopularniejsze odmiany chryzoprazu mają charakterystyczne, bladozielone zabarwienie (czasem seledynowe, czasem bardziej oliwkowe), ale znany jest też chryzopraz żółty lub złotawy. Barwa chryzoprazu jest wywołana domieszką śladowych ilości związków niklu, najczęściej krzemianów, występujących w postaci okluzji (czyli takich drobnych „obcych” zlepków w sieci krystalicznej minerału). Odmiany żółte zawierają mniej niklu.

Chryzopraz najczęściej tworzy grube pasma między warstwami skały płonej. Występuje w strefach utlenienia zawierających nikiel skał ultrazasadowych. Pozyskuje się go w niewielu miejscach na świecie: w Australii, w rejonie Jekaterynburga na Uralu, w Kalifornii, Oregonie, środkowej Tanzanii, a także w Polsce – piękne egzemplarze pochodzą ze Szklar. Niektóre źródła podają, że w Szklarach znaleziono największą ilość chryzoprazu na świecie, ale złoże to zostało wyczerpane w XIV – jednak polskie źródła, które przejrzałem, nic o tym nie mówią.

Nazwa chryzoprazu oznacza po polsku „zielone złoto” i pochodzi od greckich słów χρυσός chrysos (złoty) i πράσινον prasinon (zielony). Jest to minerał znany i bardzo lubiany od starożytności – w Egipcie, Grecji, Rzymie. Był wtedy uważany za kamień Wenus, wykonywano z niego m.in. pieczęcie, sygnety i biżuterię. Był też ulubionym kamieniem Aleksandra Wielkiego.

Imię Chrysoprase nosi troll będący capo di tutti capi mafii trolli w Ankh Morpork, Brekcji. Brekcja to też termin z dziedziny mineralogii/geologii – jest to skała okruchowa składająca się z drobnych fragmentów innych skał i minerałów zespolonych spoiwem, np. krzemionkowym albo wapiennym.

Wedle stron kamiennomagicznych chryzopraz otwiera serce, pomagając w podróży ku jego uleczeniu, czyli jest to jakby kamień kardiochirurgów. Sprzyja boskiej prawdzie, naucza żyć w zgodzie z boskim planem dla naszego życia (tu przychodzi mi ochota zacytować Leca: „A co, jeśli Bóg upatrzył mnie sobie na ateistę?”). Podobno przyspiesza gojenie ran i dobrze go w tym celu trzymać w nocy przy łóżku. Włożony pod poduszkę pomaga w zasypianiu. Chyba że ukradnie go Wróżka-Zębuszka – ona też może cierpieć na bezsenność.

[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, poza trzema pierwszymi i ostatnim]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *