118. Najsławniejsze kamienie – rubin

Kolejny odcinek o najsławniejszych kamieniach dotyczy rubinów. Jak już wspominałem, rubiny i szafiry to odmiany minerału zwanego korundem, pod względem chemicznym jest to tlenek glinu Al₂O₃. Korund jest drugą pod względem twardości znaną substancją naturalną (dziewiątka w skali Mohsa). Prócz diamentu (10) twardszy jest jeszcze sztuczny związek, węglik krzemu (9,5), zwany moissanitem, ale o nim przy innej okazji. Twardość korundu wynika z jego bardzo regularnej i trwałej struktury – jego kryształ składa się z ośmiościanów AlO₆, w których jony glinu znajdują się w środku ośmiościanu, a jony tlenu w wierzchołkach i stanowią mostki między poszczególnymi ośmiościanami.

Rubin to korund zanieczyszczony chromem i mający barwę w różnych odcieniach czerwieni. Jego nazwa pochodzi od łac. rubeus „czerwony” lub ruber „czerwień”. Kamienie o odcieniu brązowawym zawierają też żelazo. Rubiny są na ogół klarowne i te szlifuje się fasetkowo, ale bywają nieprzezroczyste i mogą wykazywać efekt gwiazdy (te szlifuje się w kaboszony).

Rubiny są znane od starożytności, istnieją np. przekazy z II wieku p.n.e. o przewozie rubinów północną odnogą Jedwabnego Szlaku. W Azji były zawsze szczególnie cenione, używano ich m.in. do zdobienia zbroi, pochew broni białej i uprzęży. Wmurowywano je też w fundamenty budynków, aby przynosiły szczęście mieszkańcom. W astrologii hinduistycznej rubin jest kamieniem Słońca i bóstwa solarnego Surji, przywódcy dziewięciu ciał niebieskich. Noszenie rubinów ma zapewnić przychylność Słońca ich właścicielowi. W nowożytnej zachodniej „magii kryształów” rubin jest kamieniem miłości i idealnym prezentem na Walentynki; często też na 15. i 40. rocznicę trwania związku.

1) Zaczniemy od rubinu o nazwie „Wschód Słońca” (ang. Sunrise Ruby), który jest najdroższym obecnie rubinem, najdroższym barwnym kamieniem i najdroższym kamieniem niebędącym diamentem. Ten rekord zapewniła mu cena 30 milionów dolarów, jaką osiągnął w 2015 na aukcji w Szwajcarii, kiedy to sprzedano go – oczywiście – nabywcy, który pragnął pozostać anonimowy.

1a) Sunrise Ruby waży 25,6 karata (5,1 g), pochodzi z Mjanmy (wcześniejsza nazwa Burma, a po ludzku Birma). Został wprawiony przez Cartiera w pierścień, w którym znajduje się między dwoma diamentami. Obecna nazwa tego kamienia pochodzi od tytułu wiersza sufickiego XIII-wiecznego poety Rumiego, znanego też jako Mewlana. Wysoka cena jest spowodowana jego czystością i kolorystką (według fachowców ma kolor „gołębiej krwi”).

.

2) Największy wydobyty rubin na świecie to „Dzwon Wolności” (ang. Liberty Bell). W 1976 roku, z okazji 200-lecia Stanów Zjednoczonych, wyszlifowano z niego miniaturkę Dzwonu Wolności, czyli znajdującego się w Filadelfii pękniętego dzwonu, który dzwonił z okazji ogłoszenia Deklaracji Niepodległości. Wprawiono w niego jeszcze 50 małych diamentów, a jego cena jest szacowana na około 2 miliony USD.

2a) Liberty Bell znaleziono w latach 50. XX wieku w Afryce Wschodniej. Waży około 8500 karatów (ok. 1,7 kg!). Niestety w 2011 roku został ukradziony podczas napadu na sklep jubilerski w Delaware i mimo zatrzymania złodziei pozostaje zaginiony. Jako ciekawostkę można jeszcze dodać, że tytuł „Liberty Bell” nosi pompatyczny marsz Johna Philipa Sousy, który jest hymnem Monty Pythona.

.

3) Kolekcję rubinów posiada też Narodowe Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie. Największy z nich, 23-karatowy (4,6 g) rubin birmański, jest wprawiony w platynowy pierścień z diamentami. Wydobyto go w kopalni w birmańskim regionie Mogok w latach 30. XX wieku, a jego obecna nazwa to Carmen Lucia.

3a) Rubin ten został ofiarowany muzeum w 2004 roku przez dra Petera Bucka, który nazwał go na cześć swojej żony. Sposób oprawy jest bardzo podobny, jak w przypadku „Wschodu Słońca”.

.

4) „Serce Królestwa” (ang. Heart of the Kingdom) to prawie 41-karatowy (ok. 8,1 g) rubin oszlifowany w kształt serca. Pochodzi z Birmy.

.

4a) „Serce Królestwa” wprawiono w naszyjnik z diamentami ważącymi łącznie 155 karatów. Naszyjnik ten można też przekształcić w diadem. Cena naszyjnika to 14 milionów dolarów. Wykonawcą tego cacka jest sławna firma jubilerska Garrard & Co, której klejnoty posiada m.in. brytyjska rodzina królewska.

.

5) Gwiazda DeLong to ważący około 20 g (ponad 100 karatów) rubin gwiaździsty znaleziony w Birmie w latach 30. XX wieku, oszlifowany w kaboszon. Jego nazwa pochodzi od nazwiska nabywczyni Edith Haggin DeLong, która zakupiła go za 21400 dolarów (dziś odpowiada to ok. 387 tysiącom) i w 1937 roku podarowała go Amerykańskiemu Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. Ukradziono go stamtąd w wielkim napadzie w 1964 roku i odzyskano dopiero po wpłaceniu okupu rok później. [fot. Gem Couture]

6) Gwiazda Północy (ang. Midnight Star) to kolejny, ok. 117-karatowy rubin gwiaździsty znajdujący się w kolekcji Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Jest podarunkiem słynnego amerykańskiego finansisty J.P.Morgana, a pochodzi ze Sri Lanki. Został ukradziony w tym samym napadzie co DeLong, ale udało się go odzyskać wraz z dziewięcioma innymi kamieniami w styczniu 1956 roku. Znajdował się w skrytce bagażowej na dworcu autobusowym w Miami. [fot. https://famousdiamonds.tripod.com/]

6a) Gwiazda DeLong (u dołu) i Gwiazda Północy. Nazwa tego drugiego kamienia pochodzi od ciemnoczerwonej barwy (chodzi o północ w sensie godziny). Czasem klasyfikuje się go jako fioletowy szafir. [fot. Minerals.Net]

7) Nilandżali (Neelanjali) jest największym znanym rubinem z podwójną gwiazdą, waży 274 g (1370 karatów). Pochodzi z Indii i pierwotnie był czczony jako tzw. śiwalingam, Pierwotne Kosmiczne Jajo, z którego powstaje cały Wszechświat. Dziś znajduje się w Bengaluru w Indiach, w posiadaniu ostatniego potomka dynastii Arawidów. [fot. Grants Jewelry]

8) Rosser Reeves to 139-karatowy rubin gwiaździsty ze Sri Lanki, o pięknym karminowym zabarwieniu. Jego nazwa pochodzi od Rossera Reevesa, który był niestety potentatem amerykańskiego marketingu i pionierem reklamy telewizyjnej (nie żebym mu źle życzył, ale niech on sobie w zaświatach musi w kółko oglądać Titanica w Polsacie). W 1965 roku Reeves podarował ten kamień, traktowany przez niego jako talizman przynoszący szczęście, nowojorskiemu Smithsonian Institution, gdzie znajduje się do dziś. [fot. Wikipedia]

9) Na koniec rubin niekoniecznie bardzo kosztowny albo rzadki, ale mający wielkie znaczenie dla nauki, a nawet dla całej współczesnej cywilizacji. W 1961 roku Theodore Maiman zbudował w kalifornijskim laboratorium jeden z pierwszych laserów, wykorzystujący jako źródło światła kryształ sztucznego rubinu. Sztuczne rubiny wytwarza się od pierwszej połowy XIX wieku, głównie przez stapianie ałunu potasowego lub tlenku glinu z dodatkiem chromu, w procesie Czohralskiego, a najczęściej metodą Verneuila przez stapianie silnie rozdrobnionego materiału krystalicznego w płomieniu palnika. Powstają w ten sposób monokryształy. Na początku XX wieku Verneuil dysponował praktycznie fabryką sztucznych rubinów, która była w stanie wytwarzać do tony rubinów rocznie.

9a) Laser Maimana był pierwszym laserem pracującym w zakresie widzialnym. Prototyp Maimana wciąż działa i współczesne urządzenia wykorzystujące lasery (choć niekoniecznie czerwone i rzadko rubinowe) mogą mu tylko tej trwałości pozazdrościć. Część zawierającą rubin widzimy w lewej dolnej części zdjęcia, szklana „wężownica” po lewej to lampa pompująca. [fot. Wikipedia]

10) I jeszcze Królewski Rubin, znany z opowieści o Muminkach. Pochodzenie nieznane, aktualnie w posiadaniu Topika i Topci, aczkolwiek roszczenia zgłasza też Buka. Jak widać, oszlifowany fasetkowo. [il. Tove Jansson, W dolinie Muminków]

10a) Był to upragniony klejnot znanego kolekcjonera szlachetnych kamieni, Czarnoksiężnika, który w poszukiwaniu go wybrał się nawet na Księżyc. Ostatecznie zdobył jego kopię dzięki życzeniu Topika i Topci. (dziękuję za inspirację Jarkowi Grochalowi) [il. Tove Jansson, W dolinie Muminków]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *