Dziś chciałem namówić szanownych czytelników na namuwit (ang. namuwite), którego nietypowo polsko brzmiąca nazwa pochodzi jednak od skrótu NAtional MUseum of Wales, czyli od Walijskiego Muzeum Narodowego w Cardiff. Namuwit krystalizuje w postaci cienkich, bladoniebieskich lub błękitnych płytek, które czasem sprawiają nawet wrażenie, jakby były giętkimi, przezroczystymi płatkami kwiatu (przy okazji mikroskopijnymi, o rozmiarach rzadko sięgających 0,5 mm). Jest to minerał cynku o wzorze Zn₄(SO₄)(OH)₆·4H₂O – wszystkie jego składowe są bezbarwne, skąd więc jego zabarwienie (na MinDacie określone jako „morska zieleń”)? Ano stąd, że może on zawierać znaczne ilości miedzi. Twardość 2, gęstość 2,8 g/cm³.
Namuwit jest bardzo rzadkim minerałem, który występuje głównie w Europie. Odkryto go dopiero w 1982 roku i to w ciekawy sposób – mianowicie w muzeum (tym, od którego zyskał nazwę). Konkretnie znaleziono go na pochodzącej z 1920 roku brekcji złożonej z innych minerałów (brekcja to rodzaj skały, która powstała w wyniku rozdrobnienia innej skały, np. w następstwie wietrzenia lub ruchów tektonicznych, a następnie skamieniała na powrót wskutek związania przez jakieś spoiwo, np. magmę). Namuwit należy do minerałów pogórniczych i powstaje w strefie utleniania żył sfalerytonośnych w kopalniach cynku oraz na hałdach zawierających dużo cynku i miedzi (także przy hutach). Otrzymano go też laboratoryjnie w reakcji wodnej zawiesiny ZnO z kwasem siarkowym(VI), prowadząc reakcję przez trzy doby z okresowym mieszaniem.
Minerał ten ulega rozkładowi pod wpływem wysokiej temperatury, z wydzieleniem wody, potem utratą jonów wodorotlenkowych, a na koniec z wydzieleniem SO2 i wolnego tlenu. W temperaturze 1000°C pozostaje z niego tylko tlenek cynku ZnO.
Przy okazji poszukiwania informacji o namuwicie dowiedziałem się też, że istnieje czekolada z marihuaną, sprzedawana pod nazwą Namuwhite…
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Matteo Chinellato, Steve Rust, Elmar Lackner, AC, Edgar Müller, Branko Rieck]