Kolejna formacja, Sopor Aeternus, również pochodzi z Niemiec. Jest to muzyczne przedsięwzięcie osoby płci nieokreślonej, która przedstawia się jako Anna-Varney Cantodea (nieobeznanym w łacinie podpowiem, że to nazwisko oznacza mniej więcej „bogini pieśni, śpiewająca bogini”, a nazwa zespołu oznacza „Sen wiekuisty”). Jest to niezwykły artysta, jedyny w swoim rodzaju, tworzący muzykę, którą nie każdy polubi. Ma momentami niesłychanie afektowany styl śpiewu, co rzeczywiście może być trudne dla słuchacza. Formalnie można przypisać tę muzykę do gatunku darkwave, ale różni się typowych nagrań Dead Can Dance jak Arvo Paart od Bacha. Mógłbym tu dać w zasadzie dowolną płytę Sopor Aeternus, ale „Es reiten die Toten so schnell“ (czyli „Martwi jadą tak szybko) z 2003 roku. Bo tam jest „Sen, brat śmierci”.