Pirop (ang. pyrope), minerał o wzorze Mg₃Al₂(SiO₄)₃, z grupy granatu, zwraca uwagę piękną, krwistoczerwoną barwą (chodzi oczywiście o krew tętniczą 😉 ), jednak prócz różnych odcieni czerwieni może też być… bezbarwny, co w sumie lepiej zgadza się z jego składem stechiometrycznym. Ani magnez, ani glin, ani jony krzemianowe nie niosą żadnego zabarwienia w świetle widzialnym. Budowa atomów magnezu i glinu oraz to, że występują one w naturalnych związkach chemicznych na maksymalnym stopniu utlenienia i nie mają elektronów walencyjnych, sprawia, że nie mogą być barwne.
Skąd więc ta czerwień? Chromoforami najczęściej odpowiedzialnymi za czerwone zabarwienie kryształu są jony żelaza Fe³⁺ i chromu Cr³⁺ – i to właśnie one barwią pirop, gdyż minerał ten jest zaliczany do szeregów z innymi odmianami granatu: almandynem i knorringitem, w których występują te jony. Tylko bardzo rzadki, czysty pirop, który nie zawiera żelaza ani chromu jako zastępców glinu, jest bezbarwny (ale po prawdzie wygląda nieciekawie). Natomiast odmiana czerwona zawierająca dodatkowo jony wanadu V³⁺ zmienia zabarwienie w zależności od rodzaju światła (jak aleksadryt).
Gęstość piropu wynosi ok. 3,6 g/cm³, a twardość 7-7,5, a to już czyni go potencjalnym surowcem jubilerskim, podobnie jak inne rozpowszechnione odmiany granatu (z wyjątkiem knorringitu, który jest bardzo rzadki). Większość egzemplarzy szlifuje się fasetkowo; kaboszony występują raczej rzadko. Jest to jednak kamień kruchy i trzeba uważać z piropową biżuterią. W zdobnictwie pirop jest używany od starożytności; cenili go m.in. Grecy, Żydzi i Celtowie. Noe jakoby powiesił sobie pirop w arce, żeby rozpraszał światło; z innych ciekawych zastosowań można wymienić leczenie oziębłości i niewydolności seksualnej. Podobno pirop zdobił jeden z pierścieni Don Juana…
Nazwa tego kamienia została wymyślona w związku z jego zabarwieniem i pochodzi od greckiego słowa pyropos, co oznacza mniej więcej „ogniste oko” (Sauron lubi to). Jest to minerał bardzo rozpowszechniony na Ziemi, występuje na wszystkich kontynentach (w Polsce w okolicach Lubania, Niemczy oraz Pszczyny). Znaleziono go też w uskokach geologicznych i meteorytach, np. w Grove Mountains na Antarktydzie. Jest to związane z faktem, że do powstania piropu potrzebne jest wysokie ciśnienie. Minerał ten powstaje w skałach ultramaficznych, takich jak perydotyt w płaszczu Ziemi; pojawia się też w kimberlicie jak diamenty.
Postać imieniem Pyrope (ostatnie zdjęcie) pojawia się w serialu animowanym „Steven Universe” (Cartoon Network), opowiadającej o grupie magicznych strażników Crystal Gems, chroniących Ziemię (i powiązanych z nim grach). Pyrope jest bossem w grze Unleash the Light na platformy mobilne.
Na koniec zaglądamy oczywiście na strony kamiennomagiczne (konkretnie tym razem Crystal Vaults) i już na początku znajdujemy tam jedną grubą bzdurę na dodatek do innych bajdołów: „Pyrope garnet owes its color to its strong concentration of magnesium and aluminum”, czyli „pirop zawdzięcza barwę dużemu stężeniu magnezu i glinu”. Cha, cha, cha! Nie. Wyjaśniłem to na początku. I nie pomaga kamiennym magikom powołanie się na źródło literaturowe, skoro jest nim publikacja niejakiej Florence Megemont pt. The Metaphysical Book of Gems and Crystals.
Wedle kamiennomagicznych rojeń pirop jest kamieniem Wodnika, a ponadto – jak wszystkie granaty – kamieniem Sechmet, egipskiej bogini zemsty, chorób i wojny. Skojarzenie granatów z wojną jest nawet bardziej sensowne po polsku. Pirop posiada energię ognia, stymuluje ciepło i delikatność, a równocześnie zawiera gorący promień namiętności i daje nam pewność siebie. A że to jakby sobie przeczy, to już nie moje zmartwienie.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Petr Fuchs × 3 (w tym wiodące), Vítězslav Snášel × 2, Judy Rowe, Tony Peterson, Bernhard Huber, Luboš Vrtiška × 2, RRUFF Project; pozostałe: Paraiba International, Coast to Coast Rarestones International, ClassicGems.net, Grumpyface – Steven Universe Wiki https://steven-universe.fandom.com/wiki/Pyrope]