Spróbujemy się dziś trochę rozweselić schneiderhöhnitem, czyli jednym z przedstawicieli serii „minerały o dziwnych nazwach”. Zasadniczo powinien się on pisać sznajderhenit, przez co wyglądałby jeszcze dziwniej – or would it? Miałem w podstawówce kolegę nazwiskiem Marek Sznajder, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam. No a nazwa schneiderhöhnitu pochodzi od nazwiska Hansa Schneiderhöhna, niemieckiego mineraloga działającego w pierwszej połowie XX wieku, profesora Uniwersytetu Freiburskiego w Breisgau.
Schneiderhöhnit jest arsenianowym minerałem żelaza, o wzorze Fe²⁺Fe³⁺₃As³⁺₅O₁₃; twardość 3, gęstość 4,3 g/cm³. Jest to bardzo rzadki minerał, odnotowany w zaledwie kilkunastu miejscach na Ziemi. Najwięcej znalezisk pochodzi z Maroka, ale lokalizacją typową jest kopalnia Tsumeb w Namibii (badaniem namibijskich złóż Schneiderhöhn się kiedyś zajmował). W tym właśnie miejscu znaleziono ten minerał po raz pierwszy w 1972 roku.
Schneiderhöhnit jest minerałem wtórnym powstającym w strefach utleniania złóż zawierających żelazo i arsen. Może powstawać wskutek utleniającej działalności niektórych bakterii. Tworzy przeważnie ciemnobrązowe, niemal czarne klarowne kryształy, czasem wykazujące iryzację. Często towarzyszy mu karibibit, tworzący charakterystyczne włochate kulki o żółtym lub pomarańczowym zabarwieniu.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Stephan Wolfsried (wiodące), Rob Lavinsky & irocks.com × 2, Elmar Lackner × 3, Jean-Pierre Barral, Neal Luppescu, Sergio Varvello]