191. Zippeit

Zippeit lub zipeit jest minerałem uranu o wzorze K₃(UO₂)₄(SO₄)₂O₃(OH)·3H₂O i charakterystycznym dla soli uranylowym żółtym kolorze, czasem żółtopomarańczowym. Jest to potasowy analog natrozippeitu (czy może odwrotnie, natrozippeit jest sodowym analogiem zippeitu 🙂 ). Istnieją też odmiany zippeitu zawierające cynk lub kobalt zamiast potasu. Twardość 2, gęstość 4,8 g/cm³. Zipeit był znany już w pierwszej połowie XIX wieku, a nazwano w 1845 roku na cześć austriackiego mineraloga Františka Xavera Maximiliana Zippe. Znaleziony w Joachimstalu (dziś Jachymov w Czechach), ale występuje w wielu miejscach na Ziemi, szczególnie w Zachodnich USA. W świetle ultrafioletowym wykazuje jaskrawozieloną fluorescencję (ostatnie zdjęcie).

Zippeit wraz z kilkoma innymi jaskrawo zabarwionymi minerałami zwrócił uwagę geologów w okresie, gdy złoża srebra w Jachymovie zaczęły się wyczerpywać. Poszukiwano wtedy produktu, który mógłby stać się nowym źródłem dochodu dla tamtejszych kopalń, i pojawił się pomysł produkcji farb właśnie z tych barwnych minerałów. Dominowały wśród nich żółte, będące produktem przemian blendy smolistej, czyli smółki uranowej (dziś uraninit), jednego z głównych źródeł uranu. Rzeczywiście przez jakiś czas wytwarzano te farby, a potem zaczęło się górnictwo minerałów uranu właśnie w celu otrzymywania tego pierwiastka. Kilkadziesiąt lat później smółką uranową zajęła się Maria Skłodowska-Curie, co skończyło się odkryciem polonu i radu, i podwójnym Noblem.

Zippeit jest dość mocno radioaktywny, mniej więcej tak samo jak jego sodowy krewniak. Powstaje jako minerał wtórny w kopalniach uranu – tworzy się w wyniku procesu zwanego eflorescencją, tzn. powstaje jako drobny nalot na skale w wyniku odparowania spływającego po niej roztworu. Dlatego jest drobnokrystaliczny; kryształki większe niż 0,5 mm są rzadkością. Jednak zipeit jest bardzo poszukiwany przez kolekcjonerów.

[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: BB, Elmar Lackner, Phil McCollum, Roberto Bosi, Rob Lavinsky & MineralAuctions.com]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *