A teraz coś pozornie pospolitego – siarka. Niby nic, a potrafi wyglądać świetnie. Oczywiście na surowiec jubilerski się nie nadaje 🙂 Ma twardość zaledwie 1,5-2,5, a gęstość ok. 2,1 g/cm³. Pochodzenie jej nazwy łacińskiej sulphur, przejętej przez języki zachodnioeuropejskie, nie jest do końca jasne. Słowo to odnotowano pod koniec XIV wieku, a miałoby się ono wywodzić od sanskryckiego sulvere „żywioł”. W starożytności Teofrast określał siarkę jako μαλώδης lub μηλώδης (milodis), co oznaczało „koloru pigwy”. Polska nazwa również pochodzi od koloru, mianowicie od sanskryckiego sira, oznaczającego „jasnożółty”. Duże złoża siarki rodzimej występują w Polsce, aczkolwiek ostatnio ich znaczenie zmalało, gdyż siarkę otrzymuje się obecnie głównie w procesach odsiarczania paliw kopalnych.
Siarka jest 10 pierwiastkiem pod względem rozpowszechnienia we Wszechświecie (powstaje w masywnych gwiazdach). Znano ją od starożytności i znajdowano w okolicach wulkanicznych, gdzie była produktem reakcji wyziewów z powietrzem. Należy do nielicznych pierwiastków występujących w stanie rodzimym. W starożytności stosowano ją jako jeden ze składników pierwszego napalmu, czyli ognia greckiego. Prócz tego ogień grecki zawierał tlenek wapnia, przez co nie dało się go gasić wodą (dlatego był tak skuteczną bronią w bitwach morskich). Siarka jest też bardzo ważnym pierwiastkiem dla życia (występuje w niektórych aminokwasach, a dzięki utlenianiu i redukcji mostków siarczkowych w białkach możemy sobie pokręcić włosy albo je naprostować). Niestety organiczne związki siarki mają to do siebie, że na ogół wonieją niespecjalnie przyjemnie – odpowiadają np. za zapach czosnku (i za to, że przy krojeniu cebuli coś szczypie w oczy). Najgorszy jest oczywiście siarkowodór, produkt rozkładu białek w środowisku ubogim w tlen. Jest to związek bardzo szkodliwy i właśnie dlatego potrafimy go tak dobrze wyczuwać już przy stężeniu jednej części wagowej na 100 milionów (czyli 0,000001%)! Być może dlatego sprzedaje się u nas „lek” homeopatyczny zawierający siarkę w rozcieńczeniu 9CH, czyli 100 do potęgi 9. A ponieważ oznacza to rozcieńczenie w stosunku 1 do miliarda miliardów, jest to kolejny badziew składający się wyłącznie z massa tabuletae.