Rodochrozyt, którego nazwa oznacza „koloru róży” (co może się też kojarzyć z Rodos), jest pod względem chemicznym jeden z prostszych minerałów. To węglan manganu(II) MnCO₃, choć może zawierać domieszki żelaza, magnezu lub wapnia. Jest pięknie czerwony, natomiast po oszlifowaniu różowy. Wbrew pewnemu podobieństwu do rubinu jest o wiele bardziej miękki (twardość 3,5-4, gęstość 3,7 g/cm³). Stosuje się go oczywiście w jubilerstwie, ale nie jest zbyt wdzięcznym surowcem – z uwagi na miękkość trudno go polerować, jest też łatwo łupliwy, więc nosząc biżuterię z rodochrozytem, trzeba na niego bardzo uważać. Jest bardzo rzadkim minerałem, i najczęściej występuje w pobliżu żył srebra. Niestety węglan manganu bardzo utrudnia wydobycie srebra i najczęściej rodochrozyt jest w trakcie tego procesu niszczony i usuwany.
Z ciekawostek można wspomnieć, że rodochrozyt jest narodowym minerałem Argentyny i oficjalnym minerałem stanu Kolorado, gdzie istnieje kopalnia, w której znajduje się piękne jego okazy.
Rodochrozyt może tworzyć struktury przypominające stalaktyty i stalagmity. Tnie się je warstwowo w poprzek i otrzymuje „plasterki grapefruita” (zdjęcie 6.). Może też powstawać w wyniku utleniania skał podłoża przez niektóre grzyby. Występuje powszechnie na całym świecie; w Polsce – w okolicach Jeleniej Góry. Pierwsze opisane egzemplarze (w 1913 roku) pochodziły z terenu dzisiejszej Rumunii.
Wedle stron zajmujących się bajaniem o magii i leczniczym wpływie kamieni „Zawsze gdy odbywasz duchową podróż, czy to płacząc na podłodze łazienki w przydrożnym motelu, czy polatując na chmurach obsypanych pyłek wróżek, rodochrozyt stanowi najskuteczniejszy znany lek – bezwarunkową miłość”. W tym drugim przypadku bardziej przydatne byłyby chyba sole trzeźwiące… „Gdy zazdrość, gniew i nieufność zagrażają twojemu mojo, rodochrozyt to coś więcej niż uroczy róż”. Mojo kojarzy mi się głównie z Mojo Jojo, głównym przeciwnikiem Atomówek, aczkolwiek źródła internetowe spieszą z informacją, że jest to też eufemizm na libido, czyli chcicę. „Mieści on delikatną acz potężną częstotliwość, która umożliwia umysłowi rozwinięcie się do wyższej świadomości, zachęcając do łączenia uczucia miłości z działaniami o podobnym zamierzeniu”. Ja natomiast zalecałbym ostrożność.