O rozrywkach Fermiego w czasach pracy w Los Alamos: „Próbował też zgłębiać sztukę łowienia pstrągów w wielu strumieniach płynących przez wąwozy otaczające płaskowyż. Ku uciesze tych, którzy mozolnie starali się nauczyć trudnej sztuki łowienia na muchę [sztuczną – JM], wolał używać żywej przynęty, zazwyczaj robaków, argumentując, że bardziej humanitarne jest dawanie jej rybom na ich ostatni posiłek. Pewnego razu Segrè postanowił przycisnąć go w tej kwestii, więc Fermi wyjaśnił, że nie widzi sensu w wędkarstwie muchowym. Segrè cierpliwie wyjaśniał Fermiemu, o ile trudniej jest złapać pstrąga na przynętę muchową: potrzeba prawdziwych umiejętności, aby wrzucić muchę do strumienia w taki sposób, by ryba myślała, że to owad. Fermi uśmiechnął się szeroko i odparł z lekką ironią: »Rozumiem, więc to jest pojedynek umysłów!«”
(D.N.Schwartz „Enrico Fermi. Ostatni człowiek, który wiedział wszystko”, Copernicus Center Press, Kraków 2019, tłum. Tomasz Lanczewski)