W krainie kwitnących samurajów 16

Dzień 9. Nara i podróż do Matsuyamy

Po załatwieniu wszystkich spraw w Kyoto pojechaliśmy do Jelonkowa, to jest tego, do Nary. Miasto owo było jednym z najważniejszych punktów na ułożonej przez Madzię trasie wycieczki, ponieważ znajdują się tam jelonki (a przy okazji jakiś kompleks świątyń z prawie największym na świecie posągiem Buddy). Zgodnie z legendą, jelonki są świętymi posłańcami bogów, godnymi wszelkiego szacunku i poczęstunku (dam głowę, że w powstaniu tej legendy maczał kopytka jakiś jelonek). Wobec tego czują się upoważnione do molestowania turystów w kwestii krakersów, ponaglania słowem i czynem, wyrywania z rąk wszystkiego, co wygląda na jadalne i przeprowadzania zdecydowanej rewizji damskich torebek (tu życzę powodzenia, krakersy orbitowały ostatnio wokół osobliwości w kwadrancie Delta).

Nara jest całkowicie przesiąknięta jelonkowością i tłuste z przeżarcia krakersami jelonki są tam widoczne wszędzie. Zapewne gdyby żyły tam wilki żywiące się jelonkami, to miałyby podwyższony cholesterol.

Świątynia Todaiji w Narze istnieje zasadniczo od połowy VIII wieku naszej ery. Służy nie tylko jako miejsce modlitw, ale także studiowania doktryn buddyzmu, zwłaszcza buddyzmu Kegon. W dzisiejszym kształcie jest nieco skromniejsza od pierwotnej. Wielka sala Buddy, mieszcząca posąg o wysokości ponad 16 metrów, była kiedyś o 33% większa i flankowana przez dwie siedmiopiętrowe pagody. Mimo to pozostaje jedną z największych drewnianych konstrukcji na świecie.

Po wyjelonkowaniu się z Nary wróciliśmy do Kyoto (zjadając po drodze lunch w japońskim fast foodzie, hamburgerowni Mos Burger (bardzo smaczne rzeczy mają). Potem wsiedliśmy w Shinkansena jadącego na zachód, a w Okayamie przesiedliśmy się na pociąg jadący na Sikoku. Pociąg ten ma bardzo widowiskową trasę, ponieważ najpierw przejeżdża przez mosty łączące Honsiu z Sikoku poprzez wyspy Hitsoishi i Yoshima, a potem kontynuuje jazdę na zachód trasą nadmorską.

Niestety końcowy odcinek jechaliśmy już po zachodzie Słońca. Ostatecznie dotarliśmy do Matsuyamy, miasta w zachodniej części Sikoku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *