Dzień 5. – cd.
Zamek w Płakowicach
Będąc niedaleko Lwówka Śląskiego postanowiliśmy obejrzeć jeszcze dwa obiekty (na więcej nie starczyłoby czasu, a sam Lwówek jest bardzo godny uwagi i pełny ciekawych zabytków). Zamek w Płakowicach jest uważany za jedną z największych budowli renesansowych na Śląsku. Został wzniesiony na początku II połowy XVI wieku na planie prostokąta obejmującego trzy skrzydła – czwarty bok jest zamknięty murem. Dawniej zamek był otoczony fosą, czego śladem jest obecnie most prowadzący do bramy wejściowej.
Przez jakiś czas zamek należał do rodu Schaffgotschów, później do Otto von Hochberga, za którego w czasie wojen napoleońskich został splądrowany przez wojska francuskie, które ograbiły bibliotekę i cenne zbiory malarstwa. Wkrótce potem obiekt odkupiła rejencja legnicka i urządziła w nim szpital psychiatryczny. Sam zamek został przebudowany, niestety ze szkodą dla historycznej substancji takiej jak zdobienia, kominki i portale. Obok niego wzniesiono wielki pawilon szpitalny w stylu neoklasycystycznym, którego ruina istnieje do dziś. Po 1945 roku stacjonowała tam jednostka wojskowa, a w latach 50. mieścił się tu dom dziecka przeznaczony głównie dla dzieci koreańskich (ok. 1000!). Później mieściła się tu siedziba batalionu wojsk obrony terytorialnej kraju, który też nie oszczędzał zabytku.
Lepiej zaczęło się tu dziać na początku lat 90., kiedy zamek odkupił Chrześcijański Ośrodek „Elim” Kościoła Baptystów i zaczął go intensywnie remontować. Wnętrza nie są dziś dostępne, ale turysta może wejść na teren obiektu i podziwiać bryłę zamku z zewnątrz, a także wejść na piękny dziedziniec typowy dla zamków renesansowych.
Pałac w Brunowie
Na północnych peryferiach Lwówka Śląskiego znajduje się położona nad Bobrem wieś Brunów z fantastycznym, rozległym zespołem pałacowo-parkowym. Początkowo należał on do rodziny von Zedlitz, później do Schmetatuów, którzy w połowie XVIII wieku zbudowali tu barokowy pałac. Niestety spłonął on pod koniec tego stulecia i został odbudowany przez następnych właścicieli, a na początku XX wieku przebudowany w stylu klasycystycznym.
Pałac w pełnej krasie Pałac, oficyna i pawilon Oranżeria, a z tyłu wieża Pawilonik przy oficynie
W 1933 roku zespół został przejęty przez nazistów, urządzono w niej szkołę sportową Hitlerjugend. Po drugiej wojnie światowej doszło do jego splądrowania i częściowego zniszczenia, potem na szczęście przejął go skarb państwa. Po zabezpieczeniu powstał w nim ośrodek kolonijny. Obecnie zespół jest własnością prywatną, został pieczołowicie odrestaurowany i mieści hotel z restauracją (oraz, jak widać na zdjęciach, kotem rezydentem).
Hol pałacu Koń rasy jamnik Kot pałacowy (jego sierść była zauważalna na okolicznych meblach)
W skład zespołu wchodzą m.in. dwupiętrowy pałac na planie prostokąta, z czteropiętrową wieżą i oranżerią powstałą w trakcie ostatniej przebudowy; piętrową oficynę z czterospadowym dachem; obszerną powozownię ciągnącą się wzdłuż ulicy i okrągły pawilonik obok oficyny. Przed bramą wjazdową znajduje się też bardzo zgrabna willa pilnowana przez czworonożnego wojownika.
Powozownia z różnych stron Oficyna… …i jej wnętrze Willa przy bramie
Następnego dnia mieliśmy już opuścić Wojanów i ruszyć w podróż powrotną, a zatem pożegnać się z Bobrem, czyli rzeką, której instalacje regulacyjne tego dnia oglądaliśmy. Z tej okazji oto ilustracja: bóbr nieuregulowany.
Illustration 33651834 © Christopher Doehling | Dreamstime.com