SiO₂
You are stronger when you think
SiO₂
Dzisiaj będzie nietypowo, bo o skali Mohsa jako takiej. Friedrich Mohs, niemiecki geolog i mineralog, stworzył ją na początku XIX wieku, chociaż pomysły porównywania minerałów przez wzajemne zarysowanie pojawiały się już w starożytności, np. w III-IV wieku p.n.e. I tak właśnie zbudowana jest skala Mohsa, przez ustalanie, które minerały rysują inne, i uznanie, że jeśli… Czytaj dalej 34. Skala Mohsa
Mn₃Al₂(SiO₄)₃
Z bardzo znanych kamieni nie było jeszcze topazu. Jest to minerał krzemianowy zawierający fluor, wzór Al2SiO4(F,OH)2. Zabarwienie ma najczęściej żółte lub pomarańczowe, rzadziej jest niebieski, czerwony lub nawet bezbarwny. Jak w wielu innych przypadkach, o barwie kamienia decydują zawarte w nim zanieczyszczenia (np. żelazo, chrom, wanad, tytan – bezbarwny topaz ich nie zawiera). Krystalizuje najczęściej… Czytaj dalej 32. Topaz
W 2020 roku dziesięciolecie wydania ma „Ark”, drugi solowy krążek Brendana Perry, o którym swego czasu pisałem tak: „I oto pan z głosem księdza, brzydsza (według niektórych ładniejsza) połowa znów nieistniejącego, legendarnego duetu Dead Can Dance, wydał nową płytę. Długie 11 lat musieliśmy czekać od poprzedniego solowego krążka, epokowego „Eye of the Hunter”. Ale było… Czytaj dalej 27. Brendan Perry „Ark”
Teraz pewien pionier gatunku. Artysta, który może nie nagrał pierwszych płyt, które można by opatrzyć określeniem „ambient” (tu pierwszeństwo należy się Brianowi Eno), ale wymyślił większość rzeczy i można by powiedzieć, skodyfikował ten gatunek. Steve Roach jest amerykańskim kompozytorem i muzykiem aktywnym od 1982 roku, który pod względem liczby wydanych płyt ustępuje w muzyce elektronicznej… Czytaj dalej 26. Steve Roach „Structures from Silence”
Drugi powrót to płyta Marianne Faithfull. W drugiej połowie lat 60. Marianne była śliczną dziewczyną o słodkim głosie, która rozpoczynała karierę wokalną, a przy okazji kręciła się w brytyjskim środowisku zespołów rockowych, a w szczególności kręciła z Mickiem Jaggerem. Niestety, gdy jej kariera nabrała rozpędu, górę wzięły dragi i balety, i świat muzyki o niej… Czytaj dalej 25. Marianne Faithfull „Broken English”
Dwie kolejne płyty to płyty „powrotowe”. Norweskiego zespołu Ulver („Wilki”, zbieżność z naszymi czysto przypadkowa) słuchałem gdzieś na przełomie stuleci, ale potem grupa miała przerwę, a ponadto jej muzyka jakoś zaczęła mnie męczyć. Przypomniałem sobie o niej dopiero w 2017 roku, kiedy jeden z moich studentów (pozdrowienia dla Aleksandra Olbrycha) wrzucił na Fejsa zajawkę nowej… Czytaj dalej 24. Ulver „The Assassination of Julius Caesar”
I ponownie muzyka elektroniczna – płyta „Miles to Midnight” z 2018 roku, której słuchałem wtedy średnio co drugi dzień, w niektóre dni wielokrotnie. Krążek ten jest wynikiem współpracy między trzema muzykami, którzy posługują się nazwami Atrium Carceri, Cities Last Broadcast i God Body Disconnect. Szczególnie tego pierwszego znam i regularnie słucham od dawna dzięki serwisowi… Czytaj dalej 23. Atrium Carceri, Cities Last Broadcast, God Body Disconnect „Miles to Midnight”
Kolejną panią jest Agnes Obel (rocznik 1980). Tę znajomość zawdzięczam w sumie córce, która podrzuciła mi utwór „Fuel to Fire” z debiutanckiej płyty artystki, „Philharmonics” (2010). Agnes jest wokalistką pochodzącą z Danii, ma przepiękny, subtelny głos i śpiewa dopasowane do tego utwory, do których najbardziej chyba pasuje określenie „eteryczność”. Największe wrażenie wywarła na mnie jej… Czytaj dalej 22. Agnes Obel „Citizen of Glass”