W odcinku Mickiewiczowskim (czterdzieści i cztery) będzie talk, a tym samym zakończymy jazdę obowiązkową po skali Mohsa. Talk może się wydawać nudnym minerałem – 1 w skali Mohsa, zatem bardzo miękki i w zasadzie nie tworzy dużych kryształów, jest bezbarwny, co widzimy jako barwę białą (więcej o tym – za chwilę). Znamy go doskonale z życia codziennego, gdyż w postaci silnie rozdrobnionego proszku jest składnikiem wielu kosmetyków, zwłaszcza pudru. Ponadto stosuje się go jako zagęszczacz, środek smarny, składnik ceramiki i farb. Panikarze w USA ostatnio szaleją na punkcie pewnego podobieństwa talku i azbestu, jednak nie znaleziono za bardzo powiązań między używaniem talku a jakimikolwiek chorobami (oskarżano go o powodowanie m.in. raka płuc i jajnika). Tym niemniej należy unikać wdychania większych ilości talku. Innym problemem jest to, że znaczne złoża talku znajdują się w Afganistanie, a ponieważ kopalnie opanowali talibowie, produkcja zasypki dla dzieci finansuje muzułmański terroryzm. Szacuje się, że zarabiają na talku około 300 milionów dolarów rocznie, a skoro jest embargo na eksport nieprzetworzonych surowców z Afganistanu – przemycają przez granicę z Pakistanem ponad pół miliona ton talku rocznie, ciężarówkami. (źródło – http://geographical.co.uk/people/development/item/2824-talc-terror-trail)
Chemicznie talk też nie jest zbyt ciekawy – glinokrzemian magnezu, jakich w skorupie ziemskiej wiele, Mg3Si₄O10(OH)₂. Bywa jednak, że ładnie krystalizuje i tworzy wtedy kryształy o pewnym stopniu przezroczystości, często zielono zabarwione. A co z „białą” barwą talku? A przy okazji: soli, cukru, śniegu i niedźwiedzi polarnych? Oglądaliśmy już halit i tu kryje się odpowiedź. „Białe” substancje są w rzeczywistości bezbarwne, co widać w przypadku większych kryształów soli czy cukru, a także większych kawałków lodu (z którego przecież zbudowane są płatki śniegu). Rozwiązanie tej zagadki polega na tym, że w substancjach silnie rozdrobnionych istnieje wiele krawędzi załamujących światło. I takie substancje po prostu zawracają w kierunku naszych oczu padające na nie promienie światła. Dlatego śnieg nie zawsze jest biały – jak dobrze wiedzą malarze, barwa śniegu zależy od barwy padającego światła. A w pogodny, słoneczny dzień patrząc na śnieg patrzymy tak naprawdę prosto w Słońce! Stąd tzw. „śnieżna ślepota”, bo natężenie tego światła bywa duże. A co z niedźwiedziami polarnymi? Otóż one są pokryte gęstym futrem z drobnych włosków, które powoduje podobny efekt. A tak naprawdę barwę ich skóry widać na nosie. Niedźwiedzie polarne są (pod futrem) czarne.
[zdjęcia za pośrednictwem mindat.org]