Nikenichit (ang. nickenichite) – jeśli coś jest tak niebieskie, to musi mieć miedź, prawda? W sumie tak, aczkolwiek ten minerał ma bardzo skomplikowany skład: MinDat podaje Na₀.₈Ca₀.₄Cu₀.₄(Mg,Fe)₃(AsO₄)₃, czyli jest to arsenian(V), zawierający prócz miedzi jeszcze żelazo, magnez, wapń i sód (rzecz jasna te trzy ostatnie nie mają żadnego wkładu do barwy). Wbrew pewnemu podobieństwu nazwy nie zawiera natomiast niklu. Twardość 3, gęstość ok. 4 g/cm³.
Nikenichit został uznany za samodzielny minerał w 1993 roku i wtedy też nadano mu nazwę pochodzącą od Nickenicher Sattel w górach Eifel (Nadrenia-Palatynat, Niemcy). Jest to tzw. lokalizacja typowa, poza tym minerał ten jest bardzo rzadki i znaleziono go jeszcze w dwóch miejscach na Ziemi: we włoskiej Kampanii i na Kamczatce.
We wszystkich przypadkach odkryto go na bazaltach lub w pobliżu fumaroli, czyli miejsc, w których spod ziemi wydobywają się gorące gazy wulkaniczne (300÷1000°C). Są one produktem wydzielania się bardziej lotnych składników z magmy i często zawierają związki chemiczne, które po obniżeniu temperatury krystalizują i osadzają się w pobliżu, tworząc – nierzadko barwne – osady. Formacje te powstają, gdy wulkan jest czynny, ale rzecz jasna można je obserwować także później. Bardzo często w fumarolach wydziela się pierwiastkowa siarka, tworząc charakterystyczny żółty nalot na skałach (albo nawet grubsze pokłady). Widziałem to np. w pobliżu Etny albo na Wyspach Liparyjskich na północ od Sycylii.
Nikenichit też tworzy nalot na kamieniach (widać to np. na ostatnim obrazie); zdjęcia przedstawiające piękne kryształki to mikrofotografie, a rozmiar kryształów zwykle oscyluje w granicach 1 mm.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: L.C. × 4, Stephan Wolfsried × 3, OT. Ljostad, Elmar Lackner (wiodąca), Uwe Haubenreisser, Chris Emproto]









