Wracamy na chwilę do kwarcu – cytryn. jest odmianą kwarcu (SiO₂) o zabarwieniu od bladożółtego, przez żółte do ciemnopomarańczowego. Jego parametry są więc takie same, jak kwarcu: twardość 7, gęstość ok. 2,6 g/cm³. Cytryn, zwłaszcza naturalny, trudno odróżnić od topazu – główną różnicą jest twardość, która w przypadku topazu wynosi 8 w skali Mohsa. Cytryn bywa nawet czasem nazywany „topazem czeskim”, „topazem złotym” itp., ale są to nazwy nieprawidłowe i nie powinny być stosowane w handlu (topaz jest oczywiście droższy).
Nazwa cytrynu pochodzi od łacińskiego słowa citrina, oznaczającego po prostu „żółty”. W naturze cytryn występuje rzadko, ale można go łatwo otrzymać przez ogrzewanie lub napromieniowanie ametystu albo kwarcu dymnego.
Zabarwienie cytrynu pochodzi od jonów glinu lub submikroskopowych drobin koloidalnego wodorotlenku żelaza(II) (w przypadku naturalnej odmiany) oraz od centrów barwnych wytworzonych przez napromienienie/ogrzewanie. Te centra barwne są tworzone przez elektrony wybite z atomów i uwięzione w odpowiednich miejscach sieci krystalicznej. Podobny efekt można zaobserwować w zwykłym szkle, które pod wpływem np. promieniowania β⁻ (czyli wiązki elektronów) przybiera barwę brązową.
Długie działanie promieni słonecznych może mieć wpływ na zabarwienie cytrynu – żółty kolor blednie pod wpływem promieniowania ultrafioletgowego. Nie należy też przesadzać z ogrzewaniem cytrynu, ponieważ w zbyt wysokiej temperaturze spułapkowane elektrony uwalniają się i zabarwienie znika.
Ponadto zdarza się czasem odmiana o zabarwieniu pomarańczowym, jednak najczęściej jest to obrobiony cieplnie ametyst, którego zabarwienie pochodzi od żelaza. W przyrodzie występują też mieszane kryształy żółto-fioletowe, które określa się nazwą ametryn, które jest połączeniem słów „ametyst” i „cytryn”. Naturalny cytryn wykazuje dichroizm (różną przepuszczalność światła spolaryzowanego w zależności od kierunku padania), natomiast cytryn otrzymany z ametystu nie ma tej właściwości. Głównym źródłem naturalnego cytryny wysokiej jakości jest obecnie Brazylia, region Uralu i Madagaskar; w Polsce znaleziono go w okolicach Wałbrzycha i Strzegomia.
Naturalny cytryn jest znany i ceniony od starożytności – używano go do wyrobu biżuterii już w III wieku p.n.e., a jako materiał zdobniczy nawet wcześniej. W starożytnym Rzymie uważano cytryn za kamień przynoszący bogactwo (bo żółty kolor kojarzył się ze złotem) i nazywano „kamieniem kupców”. Przez pewien czas w XVII wieku cytryn był bardzo popularny w Szkocji – szkoccy macho chętnie spinali kilty i peleryny zapinkami z cytrynem, a także mile widzieli cytryn jako kamień zdobiący rękojeści mieczy i sztyletów.
Wedle stron bajdurzących cytryn wspomaga wyobraźnię poprzez łączenie się z drugą, trzecią i szóstą czarką. To jest czakrą. Dlaczego akurat z tymi – nie wiem, nie znalazłem odpowiedzi mimo długich studiów. Cytryn ma też jakoby neutralizować „negatywną energię” oraz wzmacniać optymizm.
[zdjęcie wiodące – kulka z domowej kolekcji]