Bardzo dawno nie było minerałów uranowych, zatem dziś autunit o wzorze Ca(UO₂)₂(PO₄)₂·11H₂O. Zabarwienie zwykle żółtozielone (limonkowe 🙂 ) lub jasnozielone, w świetle ultrafioletowym (zdjęcie 7. i 14.) – wykazuje soczyście zieloną fluorescencję. Twardość 2-2,5, gęstość ok. 3,1 g/cm³. Jest bardzo kruchy i rozpada się już pod niewielkim naciskiem, podczas cięcia może wydawać się woskowaty lub nawet nieco elastyczny. Jest minerałem wtórnym i powstaje wskutek utlenienia złóż innych minerałów uranowych m.in. w żyłach hydrotermalnych i pegmatytach granitowych. Ulega łatwemu i odwracalnemu odwodnieniu do metaautunitu, roztwarza się w kwasach. Jego nazwa pochodzi od miejscowości Autun we Francji (starego miasteczka, założonego jeszcze w czasach rzymskich – jako bonus zdjęcie tamtejszych galoromańskich fortyfikacji). Bywa też nazywany „miką uranową” z uwagi na podobieństwo pokroju do kryształów miki.
Autunit jest minerałem względnie rzadkim, niemniej znaleziono go w około 1000 miejsc na wszystkich kontynentach, z Antarktydą włącznie. Jest radioaktywny i należy unikać długiego kontaktu z nim, i przechowywać go w pojemnikach zatrzymujących promieniowanie. Ma głównie walory kolekcjonerskie, aczkolwiek jest też wykorzystywany jako ruda uranu. Można go łatwo kupić na Etsy, gdzie występuje w cenach od dwustu kilkudziesięciu do – uwaga, proszę usiąść – prawie 220 TYSIĘCY złotych. Jednak w tym ostatnim przypadku ma się przynajmniej darmową wysyłkę.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, z wyjątkiem ostatniego autorstwa Christophe’a Finot]