24. The Path

PC, Mac OS X

The Path to gra z 2009 roku (już się trochę chronologia posypała), a właściwie nie tyle gra, co przeżycie. OK, formalnie rzecz biorąc można ją uznać za przedstawicielkę pewnego podgatunku przygodówek, zwanego walking simulator (w typie horroru). Nazwa pochodzi o tego, że są to gry polegające przede wszystkim na przemierzaniu świata i odkrywaniu po drodze jego historii. Czasem trafiają się w nich też łamigłówki, ale niespecjalnie skomplikowane. Tego typu gry stawiają przede wszystkim na budowanie nastroju za pomocą grafiki i muzyki. I rzeczywiście trafiają się tam tytuły niezwykle piękne wizualnie, np. „Everybody’s Gone to the Rapture” (gdzie eksperymenty naukowców spowodowały otwarcie przejścia czasoprzestrzennego, w którym zniknęli wszyscy mieszkańcy okolicy przypominającej spokojną angielską prowincję) albo polskie „Vanishing of Ethan Carter” (gdzie rozwiązujemy zagadkę kryminalną w amerykańskim interiorze wyglądającym dziwnie podobnie do pewnych miejsc w Sudetach).

„The Path” jest grą studia Tale of Tales, znanego z nietypowych projektów (takich jak np. „The Graveyard”, w którym wcielamy się w staruszkę idącą przez cmentarz – i to wszystko). Projekt jest inspirowany bajką o Czerwonym Kapturku – gramy mniejszą czy większą bohaterką (wybieramy ją na początku rozgrywki spośród sześciu postaci w różnym wieku, od kilku do kilkunastu lat, reprezentujących zapewne różne fazy dojrzewania). Na początku gry nasza postać wysiada z samochodu na leśnej szosie, u której końca stoi dom babci. Teoretycznie powinniśmy iść do babci, ale prawdziwym celem gry jest zejście z tej szosy i zagłębienie się w las. Jeśli zamiast tego pójdziemy prosto do domu, rozgrywka się skończy i będziemy mogli wybrać następną bohaterkę do ponownej rozgrywki – ale nie dowiemy się niczego o naszej postaci. Natomiast jeśli „pójdziemy w las”, będziemy trafiać na różne miejsca w rodzaju leśnej sceny, ruin domu, placu zabaw itp. oraz zbierać kwiatki odblokowujące różne elementy związane z historią danej bohaterki. Tę „historię” (bo jest to w zasadzie seria statycznych obrazów) zobaczymy jako nieinteraktywną sekwencję po wejściu do domu babci. Ponadto w niektórych miejscach lasu pojawia się tajemniczy mężczyzna, będący metaforą wilka. Jeśli wdamy się w interakcję z nim, nastąpi inna scena i gra (daną bohaterką) się zakończy.

I to wszystko. Niby niewiele (chociaż jeśli lubimy „maksować” gry, to zebranie stu kwiatków nie będzie ani proste, ani szybkie). „The Path” ma jednak niesamowity klimat – las jest mroczny, choć ma też bardziej słoneczne miejsca, jak np. kwietną polankę z kilkoma słupami linii elektrycznej, a może telefonicznej, prowadzącej znikąd donikąd. Towarzyszy nam niezwykła muzyka autorstwa Jarboe i Krisa Force’a – Jarboe jest wokalistką bardzo kultowej grupy Swans, grającej eksperymentalnego rocka.

Na obrazkach – bohaterki w „menu wyboru”, początek rozgrywki, Czerwony Kapturek w lesie, jedno ze spotkań z wilkiem.

Kategorie: