43. Planeta nieplaneta

Dziś opowiemy o Plutonie, który co prawda nie jest planetą (wedle klasyfikacji wprowadzonej w 2006 roku należy – wraz z całą masą podobnych mu obiektów transneptuniańskich należy do planet karłowatych), ale wiele osób tak go lubi, że można go wyróżnić. Poza tym Amerykanie są zwolennikami traktowania Plutona nadal jako planety, bo gdyby nie on, to w Układzie Słonecznynm nie byłoby żadnej planety odkrytej przez Amerykanina, a to przecież niedopuszczalne (było wcześniej to państwo założyć, np. w XV wieku). Natomiast lepszym uzasadnieniem dla wyróżnienia Plutona jest to, że stanowi on jedyną planetę karłowatą znajdującą się na rubieżach naszego Układu, która została zbadana i obfotografowana przez ziemską sondę (drugą zbadaną planetą karłowatą jest Ceres, krążąca w pasie planetoid między Marsem a Jowiszem).

Plutona (w naturalnych barwach – powyżej, obraz skomponowany z fotografii sondy New Horizons) odkrył amerykański astronom Clyde Tombaugh w 1930 roku, na tej samej zasadzie, jaką wykorzystano przy odkrywaniu Urana i Neptuna. To znaczy na podstawie zaburzeń w ruchu planet bliższych Słońcu, wskazujących na wpływ grawitacyjny jakiegoś ciała znajdującego się w większej odległości. Prędko się jednak okazało, że za zaburzenia w ruchu Neptuna nie może być odpowiedzialny sam Pluton, bo jest po prostu za mały (ma dwa razy mniejszą średnicę niż Merkury, ok 2400 km).

Największy księżyc Plutona, nazwany Charon, jest jednym z pięciu znanych naturalnych satelitów tej planety, i jest tak duży w porównaniu z Plutonem, że tworzy z nim właściwie układ podwójny, a nie układ planeta-satelita. Charon ma średnicę około 1200 km, dokładniej ponad połowę tego, co Pluton (i mniej więcej 1/3 średnicy Księżyca – tak, nasz Księżyc jest większy niż Pluton!). W znanej grze komputerowej Mass Effect ludzkość odkrywa, że Charon jest w rzeczywistości jednym z przekaźników masy (urządzeń teleportacyjnych) rozsianych po Galaktyce przez pewną starożytną cywilizację. Nazwa „Charon” pochodzi rzecz jasna od przewoźnika transportującego dusze przez rzekę Styks w greckich zaświatach (cena biletu – 1 obol, nie podlega negocjacjom, chyba że umiesz grać na lirze i śpiewać jak Orfeusz). Pozostałe księżyce Plutona również noszą nazwy z greckiej mitologii, kojarzone ze śmiercią i światem podziemnym: Styks, Nyks, Cerber i Hydra.

Poza względnie małym rozmiarem, jednym z argumentów przeciwko traktowaniu Plutona jako planety jest to, że jego orbita „przecina się” z orbitą jednej z „normalnych” planet, Neptuna. Istnieją takie okresy, kiedy Neptun jest dalej od Słońca niż Pluton! Ostatni miał miejsce w latach 1979-99. Rok plutoński trwa 248 lat ziemskich, co oznacza, że Pluton nie wykonał jeszcze pełnego okrążenia Słońca od czasu jego odkrycia. Dodatkowo orbita Plutona nie leży w płaszczyźnie ekliptyki (czyli tej, w której mniej więcej znajdują się orbity planet), tylko jest do niej nachylona pod kątem 17° (dzięki temu przynajmniej Pluton nie zderzy się z Neptunem, ponieważ nie przecina jego orbity w trójwymiarowej przestrzeni).

Dzisiejszy stan naszej wiedzy o Plutonie jest bardzo świeży, ponieważ większość informacji pochodzi z 2015 roku, kiedy to sonda NASA o nazwie New Horizons dokonała przelotu przez system Plutona i obfotografowała, co się dało. Jej lot z Ziemi do Plutona trwał 9 lat (sonda ma jeszcze za zadanie zbadać obiekty pasa Kuipera, co powinno nastąpić w bieżącej dekadzie). Dzięki New Horizons poznaliśmy dość dokładnie topografię planety (wcześniej dysponowaliśmy jedynie niespecjalnie wyraźnymi zdjęciami z teleskopu Hubble). Większość powierzchni Plutona pokrywa zamarznięty azot, ze śladami metanu i tlenku węgla(II), znaleziono tam też trochę lodu wodnego. Część powierzchni planety stanowi charakterystyczne „serduszko” nazwane Tombaugh Regio (jego wyraźniejsza, lewa połowa nosi nazwę Sputnik Planitia, czyli Równina Sputnika na cześć pierwszego sztucznego satelity, i jest regionem pokrytym dość gładkim i miękkim lodem azotowym).

Budowa wewnętrzna Plutona jest dość typowa dla ciał skalistych poruszających się daleko od gwiazdy centralnej, tzn. składa się z krzemianowego jądra, otoczonego prawdopodobnie warstwą ciekłej wody o grubości ponad 100 km, pokrytą skorupą z różnych rodzajów lodu. Pluton nie ma pola magnetycznego, a jego atmosfera jest bardzo rzadka (ciśnienie na powierzchni ok 1 paskala, czyli w przybliżeniu 100 tysięcy razy mniej niż na Ziemi) i zawiera głównie azot, metan i CO.

Nazwa Plutona pochodzi od greckiego boga świata podziemnego, bogactwa i powodzenia, utożsamionego w pewnym momencie z Hadesem, greckim bogiem zaświatów (które również w całości znajdują się w świecie podziemnym). Konkurencyjnymi nazwami były proponowane przez Tombaugha Zeus, Percival i Constance(?) oraz Minerwa i Kronos. „Plutona” wymyśliła jedenastoletnia uczennica z Oksfordu Venetia Burney, a jej dziadek przekazał ten pomysł astronomom. Pluton wygrał głosowanie jednogłośnie, a dziewczynka otrzymała 5 funtów nagrody (co, jak podaje Wiki, odpowiada dzisiejszym 300 funtom 🙂 ). Prawdopodobnie właśnie nazwa nowej planety zainspirowała Disneya przy wymyślaniu imienia dla psa Pluto.