Toxoplasma gondii to pasożytniczy pierwotniak, który wywołuje toksoplazmozę, co może być groźne u kobiet w ciąży. Zasadniczo jest to pasożyt kota, tzn. w organizmie kota może się rozmnażać. Potem jest wydalany z odchodami kota, czasem dostaje się na powierzchnię roślin i ziaren, i ostatecznie jest zjadany przez mniejsze zwierzęta, np. myszy. I teraz jak się ma dostać z myszy do kota, skoro myszy uciekają przed kotem? Zatem Toxoplasma dokonuje manipulacji i zmienia zachowanie myszy. Ustalono, że pierwotniaki te wnikają do komórek dendrytycznych należących do układu immunologicznego. Uaktywniają w nich geny kodujące substancję o nazwie GABA. Jest to neuroprzekaźnik przenoszący sygnały między neuronami mózgu, a przy okazji powodujący u myszy zanik lęku przed kotem. Pasożyty wnikają też do mózgu myszy i dokonują tam trwałych zmian o podobnym efekcie. W rezultacie myszy nie tylko przestają uciekać przed kotami, ale czasem wręcz stają do konfrontacji ze ścigającym je Mruczkiem. Co najczęściej kończy się konsumpcją, a szczęśliwa Toxoplasma może rozgościć się w kocie.
Zatem odpowiednim zakończeniem będzie tu jeden z moich ulubionych utworów zespołu Genesis, All in a Mouse’s Night. W skrócie – chodzi tam o to, że w pewnym mieszkaniu mysz wychodzi w nocy na spacer i poszukiwanie jedzenia. Natyka się na kota, który ją oczywiście osacza i rzuca się na nią, ale źle wymierzywszy odległość, trafia głową w ścianę i pada nieprzytomny. Szczęśliwa mysz ucieka, a kot na koniec piosenki przedstawia swoją wersję wydarzeń:
CAT’S STORY:
There I was with my back to the wall,
Then comes this monster mouse, he’s ten feet tall,
With teeth and claws to match
It only took one blow.
[Ta potworna mysz przyparła mnie do ściany
Miała dziesięć stóp wzrostu
I odpowiednio wielkie kły i pazury.
Wystarczył jeden cios.]