Dzień 5a – Abu Simbel
Poprzedniego dnia po kolacji na tablicy informacyjnej pojawił się przerażający plan. Tak, dobrze czytacie, tam jest 3:15.
Zerwanie się przed świtem jest jednak bardzo wskazane, jeśli chce się zwiedzać Abu Simbel w temperaturze niższej niż w piecu hutniczym. Odległość z Asuanu do Abu Simbel wynosi 280 km (od przystani pewnie z 300), więc trzeba się liczyć z jakimiś 5 godzinami jazdy. Była to zarazem jedyna okazja, by zobaczyć gwiazdy – niestety, nie mieliśmy w planie postoju przed wschodem Słońca, więc tylko przez okno autobusu.
Droga do Abu Simbel prowadzi przez pustynię, na której przebywa mnóstwo ekip budowlanych. Trwa aktualnie przebudowa drogi nr 75 na autostradę, druga nitka jeszcze nie jest całkiem gotowa. Niestety szosa pogarsza się mocno po skręceniu na południe, ale myślę, że i ten odcinek zostanie wkrótce uporządkowany.
I tak znalazłem się najdalej na południe w moim życiu – poniżej Zwrotnika Raka, 70 kilometrów od granicy z Sudanem. Byliśmy tu w zasadzie między godziną ósmą a dziesiątą, a jednak temperatura już sięgała 45°C. Strach pomyśleć, co było bliżej południa – i tak moją pierwszą myślą po powrocie do autobusu było „wykujcie mi mały grobowiec”. Mimo to warto się było pomęczyć, bo wrażenia są niesamowite.
Abu Simbel należy do świątyń wykutych w skale. Właściwie jest to kompleks złożony z dwu takich świątyń: większa to świątynia Ramzesa II z XIX dynastii, a mniejsza – jego żony, Nefertari. Kompleks powstał w skalnym zboczu tuż nad Nilem w ciągu około 20 lat w XIII wieku p.n.e., właśnie za panowania tego faraona.
Ramzes II zwany Wielkim (a przez Greków – Ozymandiasem) był najdłużej panującym znanym władcą Egiptu. Władał krajem przez 66 lat (1279-1213 p.n.e.), a zmarł w wieku ponad 90 lat. Był wnukiem Ramzesa I, początkowo oficera wojskowego, mianowanego na następcę przez faraona Horemheba, ostatniego z XVIII dynastii. Po Ramzesie I panował jego syn, Seti I, który mianował księciem regentem swojego 14-letniego syna , a ten z kolei objął tron 10 lat później jako Ramzes II.
W trakcie swojego panowania Ramzes przeprowadził 15 kampanii wojennych przeciwko wrogom Egiptu (wygrywając wszystkie poza jedną, przeciw Hetytom). Zapewnił dzięki temu pokój i dobrobyt krajowi, a prócz tego wzniósł ogromną liczbę świątyń i innych budowli. Zbudował miasto Pi-Ramesse w delcie Nilu i przeniósł tam stolicę Egiptu (miasto zostało opuszczone w XI wieku p.n.e.). W Tebach na zachodnim brzegu postawił olbrzymią świątynię grobową nazwaną później Ramesseum (niestety pozostało z niej bardzo niewiele). Sporo obiektów zbudował też w Nubii (na terenie dzisiejszego Sudanu), np. w Dżebel Barkal oraz w Beit el-Wali, Derr i Gerf Hussein – te trzy zostały przeniesione podobnie jak Abu Simbel, aby nie zalało ich Jezioro Nassera.
Świątynia Ramzesa II w Abu Simbel robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza gigantyczne, dwudziestometrowe posągi siedzącego faraona, ustawione przed fasadą. Fasada wznosi się na 33 metry, a wewnętrzne komory są też ogromne (ich układ jest typowy dla egipskich świątyń). Za wejściem znajduje się sala hypostylowa wysoka na 10 metrów, długa na 18 i szeroka na 16,7, z ośmioma posągami przedstawiającymi Ramzesa jako Ozyrysa. Na ścianach znajdują się płaskorzeźby sławiące „zwycięstwo” Ramzesa nad Hetytami pod Kadesz (już wspominałem, że to dęta rządowa propaganda, a bitwa była nierozstrzygnięta).
Dalej jest druga sala kolumnowa, której kolumny i ściany są pokryte wizerunkami faraona i Nefertari. Po bokach obu sal są też niższe podłużne komory. Idąc dalej w głąb, docieramy do poprzecznego przedsionka, za którym znajduje się sanktuarium, a w nim cztery posągi, od lewej: Re-Horachte, Ramzes jako bóg, Amon-Ra i Ptah. Podobno świątynia jest zorientowana tak, że Słońce dwukrotnie w ciągu roku zagląda tu na krótko, oświetlając Re i Amona po 15 minut, Ramzesa przez 30 minut, a Ptaha wcale. A to dlatego, że Ptah jest bogiem krainy umarłych (ale także bogiem-stwórcą, patronem rzemieślników i architektów).
Ramzes II miał co najmniej 7 oficjalnych żon i spłodził około setki dzieci. Pierwszą i najważniejszą z jego małżonek była Nefertari, którą poślubił jeszcze przed wstąpieniem na tron. Nefertari urodziła mu co najmniej czterech synów i dwie córki, i cieszyła się wielkim szacunkiem faraona (w swoich listach i oficjalnych zapisach nazywał ją „tą, dla której świeci Słońce”). Przedstawiano ją wielokrotnie na świątynnych płaskorzeźbach, m.in. w Luksorze, Karnaku i Wielkiej Świątyni w Abu Simbel, no i dostała „swoją” świątynię obok tej wielkiej. Ramzes jednak umieścił przed świątynią Nefertari także własne posągi.
Nefertari zmarła, gdy Ramzes miał co najmniej 55 lat, więc ich małżeństwo trwało znacznie ponad 30. Została pochowana w Dolinie Królowych (odpowiedniku Doliny Królów przeznaczonym dla żon faraonów), w jednym z najwspanialszych znanych nam grobowców, nazwanym Kaplicą Sykstyńską starożytnego Egiptu. Odkryto go w 1904 roku, lecz został obrabowany jeszcze w starożytności i zawierał niewiele przedmiotów, głównie drobną biżuterię i figurynki przeoczone przez złodziei. Niestety rabusie wynieśli sarkofag i mumię, z której zachowały się jedynie nogi, przeniesione przez odkrywcę, włoskiego egiptologa Schiaparellego, do muzeum w Turynie.
Ściany grobowca są pokryte wyjątkowo dobrze zachowanymi malowidłami, które jednak zaczęły ulegać uszkodzeniom pod wpływem powietrza, wilgoci i bakterii przynoszonych przez turystów, którzy zwiedzali grobowiec. Zamknięto go dla publiczności w 1950 roku, a w 1986 rozpoczęto restaurację malunków, która trwała 6 lat. Grobowiec został ponownie udostępniony do zwiedzania dopiero w 1997 roku, jednak dla bardzo ograniczonej liczby gości. Dziś główną barierą jest cena – wstęp do średniej wielkości grobowca kosztuje 45 dolarów. Niestety, nie było go w planie wycieczki.
Świątynia Nefertari w Abu Simbel jest zbudowana na mniejszą skalę: posągi przed fasadą mają ponad 10 metrów, a sala hypostylowa ma sześć kolumn. Nie ma tu posągów – ściany i kolumny są pokryte wizerunkami królowej, wyobrażającymi różne czynności, a głowice kolumn są opatrzone twarzą bogini Hathor. Dalej znajduje się przedsionek, prowadzący do sanktuarium i dwóch komór bocznych.
Po jakimś czasie świątynie zostały porzucone i – jak wszystko w tym regionie – zaczął je zasypywać piach. Świątynia Ramzesa została zasypana powyżej kolan wielkich posągów, świątynia Nefertari miała więcej szczęścia.
Kompleks został na powrót odkryty na początku XIX wieku przez szwajcarskiego podróżnika Burckhardta, który zapoczątkował też proces odkopywania świątyń. Trwał on jednak aż do 1923 roku, zaś na początku drugiej połowy XX wieku Abu Simbel zagroziło nowe niebezpieczeństwo – zalanie przez sztuczne jezioro, które miało powstać po ukończeniu nowej zapory w Asuanie. Rozważano różne rozwiązania, od zupełnie nierealnych (nakrycie świątyni szklaną kopułą, z ewentualną śluzą/wejściem dla zwiedzających; budowę drugiej zapory, która miałaby oddzielić świątynie od jeziora) po całkowitą rezygnację z ratowania zabytku.
Ostatecznie zdecydowano się na niebagatelne przedsięwzięcie: przeniesienie całych świątyń w bezpieczne miejsce. Oczywiście nie w całości – świątynie wycięto ze skalnego zbocza, tnąc je na 30-tonowe bloki i przetransportowano po kawałku na szczyt (za pomocą specjalnie zbudowanej kolejki): 65 metrów wyżej i 200 metrów dalej od pierwotnej lokalizacji. Tam złożono je z powrotem i nakryto betonowymi kopułami zaczynającymi się od fasady, które następnie przysypano skalnym rumoszem, tworząc sztuczne wzgórze.
Zrealizowano to w ramach międzynarodowej kampanii dla ocalenia zabytków Nubii w latach 1964-68, a koszt wyniósł 40 milionów dolarów (co odpowiada dzisiejszym 335 milionom). Całym procesem kierował znakomity polski egiptolog Kazimierz Michałowski, o którym wspomniałem już przy okazji świątyni Hatszepsut.
Dziś zatem kolosy ze świątyń Abu Simbel mogą spoglądać na jezioro będące jednym z największych sztucznych zbiorników na świecie.
W następnym odcinku – zapora i wyspa Kitchenera.