Dzień 4c – U Sobka w Kom Ombo
Kom Ombo znajduje się już tylko 50 km na północ od Asuanu, ale Nil się tu trochę wije na lewo i prawo, więc statek płynie do Asuanu kilka godzin. Miejscowość ta powstała w miejscu starożytnego Nubt, co oznacza „Złote Miasto” – przebiegały tędy szlaki transportu tego metalu wydobytego w kopalniach Nubii. Jednak większe znaczenie zyskała dopiero w czasach ptolemejskich, gdy rozbudowano miejscowy kompleks świątynny, a nazwę miasteczka zmieniono na Ombos.
Świątynia w Kom Ombo została wzniesiona na wysokim wzgórzu nad brzegiem rzeki, co według naszego przewodnika miał ją chronić przed wylewami Nilu. Jednak na rekonstrukcji (poniżej) widoczny jest wysoki mur obwodowy, którego fundament się zachował, więc chyba jednak nie do końca.
Na tej ilustracji widać też, że znajdowały się tu właściwie dwie świątynie: główna, większa, poświęcona bogu-krokodylowi Sobkowi oraz mniejsza, w prawym dolnym narożniku, służąca jako miejsce kultu Horusa-Starca (Heru-Ur) i miejscowej wersji Hathor, Tasenetnofret. Z tej drugiej świątyni niestety prawie nic nie zostało. Ogólnie mimo iż ten kompleks jest równie „młody”, jak świątynia w Edfu, uległ poważnym zniszczeniom wskutek trzęsień ziemi, wylewów Nilu, pozysku materiałów budowlanych oraz tego, że Koptowie, czyli miejscowi chrześcijanie, urządzili tu sobie kościół i nie mogli wytrzymać bez ikonoklazmu.
Świątynie w Kom Ombo mają awangardowy układ – otóż nie było tu nigdy klasycznych pylonów! Na tym jednak awangarda się budowniczym skończyła, bo za bramą reszta jest klasyczna: dziedziniec, sala hypostylowa (dla oszczędności jedna) i sanktuarium. W kompleksie znajdowała się też studnia służąca przy okazji za miernik poziomu wody w Nilu.
Sobek jest jednym z najstarszych egipskich bogów, zwykle łączonym z nilowymi krokodylami. Dlatego przedstawia się go w postaci krokodyla albo jako człowieka z głową krokodyla. Z tego powodu krokodyle uważano za zwierzęta święte, a wyznawcy Sobeka traktowali bycie pożartym przez krokodyla jako zaszczyt. Smacznego.
Był to bóg płodności, potęgi faraona i siły wojskowej. Początkowo bóstwo agresywne o złej reputacji i przydomkach w rodzaju „uwielbiający rabować”, „pożerający podczas seksu” (bez precyzowania, czy pożera to samo, z czym się seksuje), później poddane typowemu procesowi „udobroczynnienia”. W ramach swoistego syndromu sztokholmskiego traktowano go jako bóstwo łaskawe i dobre w celu pozyskania jego przychylności. W czasach Średniego Państwa awansował też na boga leczenia, gdyż włączono go do mitu ozyryjskiego jako pomocnika Izydy w dziele sklejania Ozyrysa z kawałków. W istocie imię Sobek może pochodzić od staroegipskiego czasownika sbq, czyli „łączyć”. Nie ma natomiast związku z polskim słowem „sobek” oznaczającym samoluba, gdyż to pochodzi od słowa „sobić”, czyli przywłaszczać sobie, zagarniać (bezprawnie).
Z tym „ubóstwianiem” zwierząt wiąże się niestety bardzo przykra część egipskiej religii, a mianowicie zabijanie i mumifikowanie zwierząt dla celów rytualnych. Starożytni Egipcjanie mordowali zwierzęta masowo, zwłaszcza koty i ptaki – ich mumie znajdowano w ilościach idących w miliony, tak że nie wiadomo było, co z tym zrobić. Przez pewien okres wywożono je do Europy i używano jako nawóz…
W okolicy świątyni w Kom Ombo odkopano około 300 mumii krokodyli, czemu poświęcone jest niewielkie muzeum znajdujące się obok kompleksu świątynnego.
Poniżej kompleksu znajduje się miejscowy targ, wyjątkowo urządzony w taki sposób, że turyści nie muszą przechodzić przez niego w drodze między przystanią a świątynią. Spotkaliśmy tam miejscowego niezmumifikowanego, który spożywał wieczorny posiłek przyniesiony w reklamówce.
W następnym odcinku – wyprawa do Abu Simbel.