Smithsonit (mogłem spolszczyć na smifsonit, ale by był ubaw) jest minerałem cynku o prostym składzie – to węglan cynku ZnCO₃. Twardość 4-4,5, gęstość ok. 4,4 g/cm³. Ten związek chemiczny jest bezbarwny, podobnie jak większość połączeń cynku, ponieważ kation cynku nie ma możliwości mieszania w świetle w zakresie widzialnym. A jednak smithsonit należy do mineralogicznych kameleonów i może być także szary, żółty, ciemno- lub jasnozielony, niebieski, różowy, czerwony, fioletowy, granatowy i brązowy. Wszystko to zawdzięcza obecności zanieczyszczeń, np. barwa czerwona i brązowa pojawia się wtedy, gdy smithsonit krystalizuje w pobliżu rud żelaza, i pochodzi oczywiście od jonów Fe³⁺. Z kolei barwa żółta pochodzi od jonów kadmu; odmiana ta była dawniej nazywana „indyczym łojem” (ang. turkey fat).
Minerał ten ma też bardzo ciekawy pokrój – formuje zbitki kulek, ale czasem luźniejsze niż agat winogronowy. Odmiana zielona wygląda wtedy jak żelki eukaliptusowe. Odmiany bezbarwna, żółta, brązowa i czerwona tworzą za to zrośnięte płytki.
Smithsonit jest znany od bardzo dawna (stosowano go np. do produkcji mosiądzu i jako rudę cynku). W połowie XVI wieku opisał go ojciec mineralogii, Agricola, pod nazwą lapis calaminaris, co później skrócono do calamine. Jednak na przełomie XVIII i XIX wieku ustalono, że substancja określana tą nazwą w rzeczywistości składa się z kilku minerałów cynku, różnych węglanów i krzemianów. Dokładne badania przeprowadził angielski chemik i mineralog James Smithson. Wobec tego w latach 30. nazwano najprostszy minerał węglanowy smithsonitem od jego nazwiska.
James Smithson (1754-1829) jest w ogóle bardzo ciekawą postacią, o nazwisku unieśmiertelnionym w nazwie Smithsonian Institution, którego był jednym z fundatorów. Smithsonian Institution to znajdujący się głównie w Waszyngtonie kompleks muzeów oraz ośrodków edukacyjnych i naukowych, otwarty w 1846 roku i obejmujący dziś m.in. 19 muzeów (ze 154 milionami eksponatów), 21 bibliotek, 9 ośrodków badawczych i ogród zoologiczny. Wszystko to jest dostępne za darmo do zwiedzania i utrzymywane w 2/3 ze środków państwowych. Bardzo nie po koprokapitalistycznemu.
Smithson przyszedł na świat we Francji jako nieślubny syn diuka Northumberlandu. Studiował chemię i mineralogię w Anglii, zasłynął z wykorzystania dmuchawki w analizie chemicznej (dmuchawka to długa, wąska rurka, którą wdmuchuje się powietrze do płomienia palnika [pierwotnie świecy], co zwiększa temperaturę płomienia). Przez większość życia podróżował po Europie, prowadząc przeróżne badania chemiczne – prócz minerałów badał np. produkcję kawy, jad wężów, łzy i skamieniałości. Te ostatnie studia doprowadziły go do wniosku, że wbrew uznanej w owych czasach opinii skamieliny nie są śladami biblijnego potopu. Smithson wymyślił też słowo silicate oznaczające po angielsku „krzemian”.
Swój ogromny majątek, będący m.in. wynikiem współpracy z producentami szkła, uczony zapisał w testamencie swojemu bratankowi, z zastrzeżeniem, że gdyby ten zmarł bezpotomnie, pieniądze mają zostać przekazane rządowi Stanów Zjednoczonych z przeznaczeniem na utworzenie instytucji edukacyjnej. I tak się właśnie stało.
Wracamy do smithsonitu. Jest to minerał wtórny powstający w strefach wietrzenia lub utleniania rud cynku. Tworzy się też czasem w skałach osadowych lub jako produkt bezpośredniego utleniania sfalerytu (siarczek cynku, ZnS). Jest bardzo popularnym minerałem, występującym na całym świecie; znaleziono go też w wielu miejscach w Polsce, głównie w okolicy Bytomia i Tarnowskich Gór, a także Olkusza, Trzebini, Chrzanowa oraz Laskowej Góry koło Kielc.
Według dawno nieodwiedzanych stron kamiennomagicznych (tłumaczenie czasem mocno dosłowne) smithsonit jest potężnym, naładowanym energią kamieniem, którego zadaniem jest koić umysł i uspokajać emocje. Pomaga odświeżyć ciało emocjonalne (nie wystarczy kąpiel?) i ustalić, co wywołuje w nas niepokój. Wpycha umysł w stan jasności, gdy emocje zdają się brać górę. Sprzyja determinacji w wychodzeniu z sytuacji negatywnych. Znakomicie zwalcza lęki, depresję, niedobór energii i nieśmiałość. Medytowanie ze smithsonitem pomaga aktywować i odblokować ukryte zdolności parapsychiczne. Biorąc pod uwagę obfitość występowania tego minerału, już dawno wszyscy powinniśmy być psychopatami… eee… parapsycholami?
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Carlos Pareja, Dick Dionne, Danny Jones, Rob Lavinsky & iRocks.com × 7 (w tym wiodące), Joseph Polityka, finestminerals.com / L.Leisi × 2, John H. Betts, Joseph A. Freilich LLC]