Wśród mumii i progów zwalniających 6

Dzień 2b – Zespół świątyń w Karnaku

Karnak i Luksor były kiedyś osobnymi miejscowościami, ale znajdują się niedaleko od siebie i dziś rozrosły się tak, że stanowią jedną aglomerację. Oba główne zabytki w tych miastach zwiedza się w ciągu jednego popołudnia.

W starożytności Karnak traktowano po prostu jako część Teb, stolicy Egiptu w okresie Średniego i Nowego Państwa. Teby istniały od około 3200 lat p.n.e., a stolicą zostały, gdy faraon Mentuhotep II na powrót zjednoczył Egipt Górny i Dolny w połowie XXI wieku p.n.e. Ruiny egipskich Teb (bo istniały też Teby „siedmiobramne” w greckiej Beocji, ale zburzył je gbur Aleksander Wielki) znajdują się w obrębie miasta Luksor.

Największą atrakcją turystyczną Karnaku jest kompleks świątyń, który zaczęto wznosić jeszcze przed zjednoczeniem Egiptu przez Mentuhotepa II. W okresie XVIII dynastii, która rządziła między połową XVI a końcem XIV wieku p.n.e., rozpoczęła się poważna rozbudowa kompleksu, do którego dodawano kolejne świątynie i kaplice. Najważniejszą z nich jest świątynia Amona-Ra ze słynną Wielką Salą Hypostylową – hypostyl to pomieszczenie, w którym strop jest oparty na kolumnach rozmieszczonych równomiernie na całej powierzchni.

Dziś ten strop już nie istnieje, ale pozostała większość ze 134 kolumn „papirusowych” ustawionych w 16 rządach na powierzchni ok. 5 tysięcy m2. Podwójny środkowy rząd składa się z kolumn wyższych niż reszta: mają one 24 m wysokości i 10 m obwodu. Amon, zwany też Amon-Ra lub Amon-Re, jest egipskim bogiem powietrza i wiatru, a także urodzaju i płodności. Początkowo był lokalnym bóstwem tebańskim, a na głównego egipskiego boga awansował, gdy Teby stały się stolicą całego Egiptu. Wtedy też sklejono go z bogiem Słońca Ra (Re) dla zwiększenia jego powagi. Ra był bowiem w wierzeniach Egipcjan stwórcą świata i ojcem wielu innych bogów, m.in. Anubisa, Bastet i Hathor. Wyobrażano go w postaci człowieka z głową sokoła lub jastrzębia i dyskiem słonecznych nad nią; natomiast Amon wyobrażany był jako człowiek w wysokiej koronie lub z głową barana.

Od wejścia do świątyni Amona zaczyna się Aleja Sfinksów, niegdyś prowadząca aż do Świątyni Narodzin Amona w Luksorze. Aleja mierzyła ok. 3 kilometrów, a wzdłuż niej ustawiono, wedle różnych źródeł, od 700 do 1200 sfinksów. Sfinksy znajdujące się przy świątyni w Karnaku mają głowy barana na cześć boga, zaś sfinksy przy świątyni w Luksorze mają głowy przedstawiające faraona Ramzesa II, który nadał Alei ostateczny kształt.

W kompleksie w Karnaku znajduje się ponadto święty staw, obmurowany i podobno połączony z Nilem za pomocą podziemnego kanału. Przy stawie stoi duży kamienny skarabeusz na cokole – zgodnie z przekazami, Egipcjanie odwiedzający świątynię obchodzili go siedmiokrotnie w tym samym kierunku, w którym skarabeusz ponoć toczy swoją kulkę z g… ten, nawozu, co miało im przynieść szczęście oraz powodzenie. Nie omieszkaliśmy z synem uczcić tego zwyczaju, choć zdaje się, że złamaliśmy w ten sposób przepis, który zakazuje odprawiania rytuałów w staroegipskich zabytkach.

Drugą wielką świątynią w tym kompleksie jest świątynia Chonsu, boga Księżyca. Została ona wybudowana przez Ramzesa III i również zawiera salę hypostylową, aczkolwiek o wiele skromniejszą (tylko osiem kolumn, tyle co nic).

Prócz tego w kompleksie istnieje wiele mniejszych obiektów, takich jak kaplica Setiego II na słoneczną barkę, w której w czasie uroczystości przenoszono posąg Amona do świątyni w Luksorze; portal Bubastis, świątynia boga wojny Montu oraz świątynia Ma’at (obie dziś w ruinie), Czerwona Kaplica Hatszepsut i Tutmozisa III. Żeby zobaczyć większość tych rzeczy, trzeba się trochę powałęsać po kompleksie. W trakcie tego wałęsania się nastała jedna z pięciu pór muzułmańskiej modlitwy, przy której muezinowie nawołują wiernych z minaretów – dziś oczywiście ze wsparciem elektrycznego nagłośnienia. W okolicy kompleksu te mieszające się nawoływania z różnych stron sprawiały bardzo surrealistyczne wrażenie i żałuję, że tego nie nagrałem.

Być może czytelnicy zastanawiają się, skąd my właściwie znamy te wszystkie imiona faraonów i innych starożytnych egipskich osób. Odpowiedź jest prosta – otóż imiona były wykuwane na murach. Szczególnie łatwe do zidentyfikowania są imiona władców, zapisywane w tzw. kartuszach, czyli ramkach, jak widać na zdjęciu poniżej. Po rozszyfrowaniu hieroglifów mogliśmy je odczytać, aczkolwiek z pewnym zastrzeżeniem – w starożytnym języku egipskim, podobnie jak w hebrajskim, w zasadzie nie zapisuje się samogłosek. Dlatego pełne brzmienie staroegipskich imion i nazw miejscowości jest z lekka hipotetyczne, czasem stosujemy wersję grecką, tak jak w przypadku Mykerinosa, który po egipsku nazywał się Men-Kau-Re.

W przypadku świątyń i kaplic miało to dodatkowe znaczenie. Otóż wyryte imiona, oznaczające zazwyczaj fundatora, nabijały właścicielowi dobrą karmę u bogów. Albowiem po śmierci każdy Egipcjanin był poddawany osądowi przez boga zmarłych Anubisa: ważono jego serce uważane za siedzibę jednej z dusz i tylko jeśli okazało się lżejsze od piórka, był on uznawany za dobrego człowieka i jego dusza otrzymywała wstęp do egipskiego „nieba”, zwanego Polem Jaru albo Malachitowym Polem. W przeciwnym razie konsumował ją potwór Ammut, skrzyżowanie lwa, hipopotama i krokodyla (tak jakby sam lew nie wystarczał).

„Kartuszowanie” obiektów kultu stanowiło więc pole do licznych nadużyć. Zdarzało się, że mniej zamożni faraonowie dobudowywali do istniejących świątyń jakieś małe kawałki opatrzone kartuszami ze swoim imieniem, by podłączyć się do cudzej chwały – albo wręcz nakazywali ryć te kartusze na budowlach wzniesionych przez innych. A jeśli jakiś faraon naraził się egipskim kapłanom, to po jego śmierci stosowane zabieg podobny jak za Stalina z Berią. Mianowicie skuwano jego imię z kartuszy, by dana świątynia nie dawała mu zasług w zaświatach. Spotkało to np. Echnatona, który ośmielił się pozbawić władzy ówczesny episkopat, czyli kapłanów Amona, i ustanowić własną religię – w dodatku monoteistyczną, przez co cała gromada kapłanów dawnych bóstw musiałaby się wziąć do uczciwej roboty. To się im oczywiście nie spodobało, więc całą aferę szybciutko odkręcono po śmierci Echnatona, przekonując jego syna i następcę Tutenchamona do przywrócenia dawnego systemu. Poszło tym łatwiej, że gość miał wtedy zaledwie osiem lat.

W następnym odcinku – Świątynia Luksorska oraz wytwórnia papirusów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *