Sycylia nie do odrzucenia 9

Dzień 7. – przejazd i Enna

Z Palermo przejechaliśmy z powrotem do naszego pierwszego hotelu, żeby tam przespać jedną noc i następnego dnia przejechać znowu pół wyspy do Cefalu, gdzie mieliśmy tydzień obsmażania się. Good planning, RT!

W sumie nie ma tu za wiele do pisania. Hotel pod Katanią tylko z zewnątrz wyglądał ładnie, w środku był taki sobie (kto nie miał szczęścia, spał w malutkim pokoiku, nam się akurat udało), jedzenie było w nim arcypodłe. Położenie też takie sobie, wszędzie daleko – natomiast na terenie hotelu było mnóstwo zieleni, w tym opuncje, a bezpośrednio obok niego piękna plaża z widokiem na Etnę.

Przejazd obfitował w piękne widoki, jednak trudno było robić zdjęcia z pędzącego autobusu.

Jednym z ciekawszych punktów na trasie było miasto Enna, znajdujące się na szczycie wzgórza, częściowo na skraju efektownego urwiska. Urwiste stoki otaczają całe wzgórze o obwodzie 5 km, co czyni położenie miasta doskonale obronną pozycją, docenianą od starożytności. Jest to jedna z najtrudniejszych do zdobycia naturalnych fortec na świecie.

Pierwsze ślady osadnictwa na wzgórzu pochodzą z XIV wieku p.n.e. W starożytności miasto słynęło z kultu Demeter/Ceres. W pobliżu Enny znajduje się jezioro Pergusa, uważane za miejsce, w którym Hades porwał Korę, później zwaną Persefoną. Przy jeziorze jest też jaskinia będąca wejściem do świata podziemnego 🙂

Bardzo żałuję, że nie zwiedziliśmy tego miasta, jest w nim mnóstwo ciekawych zabytków, m.in. zamek Castello di Lombardìa, katedra, kościół św. Franciszka i bramy dawnych murów miejskich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *