Dzień 2. – Lipari
Cały program dnia drugiego wypełniał rejs na Wyspy Eolskie, zwane dzisiaj Liparyjskimi. Najpierw trzeba było dojechać do miasta Milazzo, znajdującego się na północnym wybrzeżu wyspy, już za Mesyną – stamtąd bowiem wypływają statki na tę wycieczkę.
Wyspy Eolskie są archipelagiem składającym się z 17 wysp pochodzenia wulkanicznego, przy czym na dwóch z nich – Stromboli i Vulcano – wulkany są wciąż czynne. Miłośnicy Juliusza Verne’a być może pamiętają, że w powieści „Podróż do wnętrza Ziemi” bohaterowie – niemiecki profesor geologii Lidenbrock, jego siostrzeniec Axel i islandzki przewodnik Hans – wracają na powierzchnię właśnie przez wulkan Stromboli (a wchodzili przez Sneffelsa na Islandii). Stara nazwa archipelagu pochodzi od imienia mitologicznego władcy wiatrów Eola (Ajolosa), który podobno miał tam swoją siedzibę (aczkolwiek Kopaliński podaje, że znajdowała się ona na pływającej wyspie Ajolii). Był to jeden z przystanków Odyseusza w drodze z Troi do Itaki. Bohater otrzymał w darze od Eola skórzany wór z zamkniętymi w nim przeciwnymi wiatrami, co miało mu ułatwić powrót do domu i stęsknionej małżonki. I, jak to często bywa w serialach anime, prawie się udało, jednak Odyseusz zasnął tuż przed dotarciem do Itaki, a jego towarzysze postanowili sprawdzić, czy nie chowa w tym worku jakichś skarbów. No i wypuszczone na wolność wiatry zagnały okręt Odyseusza z powrotem do Ajolii, gdzie Eol odmówił przyjęcia imigrantów pod pretekstem, że na Odyseuszu ciąży klątwa bogów.
Widoczki z rejsu Wulkaniczne fumarole Grota Wenus (flankują ją jakoby jakieś pegazy czy anioły, ale już ich ni za cholerę nie widzę). Płyniemy wzdłuż wyspy Vulcano Te zamglone górki to kolejne wyspy
Dzisiejsza nazwa archipelagu, Wyspy Liparyjskie, pochodzi od greckiego słowa liparos „żyzny”. Jednak ślady osadnictwa na wyspie sięgają 5000 lat p.n.e., a pierwszą większą osadę założyli tu Grecy z Knidos, bijący się następnie o kontrolę nad Morzem Tyrreńskim z Etruskami. Wyspa przechodziła kolejno do rąk Kartagińczyków (którzy mieli tu kolonię karną i bazę floty podczas pierwszej wojny punickiej) i Rzymian (od ok. 250 r. p.n.e.), w III wieku n.e. stała się siedzibą biskupstwa (bo podobno św. Agaton znalazł tu relikwie św. Bartłomieja, patrz niżej). W IX wieku wpadła w ręce Arabów, którzy zostali przegonieni przez Normanów (panowali na Sycylii), ci z kolei ustąpili Hohenstaufom, ci zaś – Aragończykom. I odtąd archipelag należał do Hiszpanii, aczkolwiek mieszkańcy bywali periodycznie wyrzynani lub brani w niewolę, a ostatecznie Lipari stała się siedzibą piratów, których wytępiono dopiero w XIX wieku. Śladem tej historii jest restauracja o nazwie „Piracka”, w porcie Lipari.
Jeden z małych jachtów przy Lipari Kościół w porcie i restauracja Port w Lipari
Najpierw przypłynęliśmy na Lipari, największą wyspę archipelagu, na której znajduje się jedyna tutaj większa miejscowość, o nazwie, cóż za niespodzianka, Lipari. Miasteczko jest bardzo urokliwe, jego uliczki często są mocno strome. Góruje nad nim wzgórze, na którym za czasów greckich znajdował się akropol, a obecnie w jego miejscu wznosi się XVI-wieczny, dobrze zachowany zamek. Zbudowano go na polecenie cesarza Św. Cesarstwa Rzymskiego i króla Hiszpanii, Karola V.
Zamek od dołu (tzn. widać głównie mury obronne) Zamek w lepszym ujęciu Znowu kapary na murze
Prócz zamku do głównych zabytków miasta należy bazylika konkatedralna pod wezwaniem św. Bartłomieja, z pięknymi freskami na suficie i srebrnym posągiem świętego. Św. Bartłomiej to na poły mityczny gość utożsamiany z apostołem Natanaelem, domniemany twórca „Ewangelii Bartłomieja” i „Apokalipsy Bartłomieja” (które oczywiście nie należą do kanonu biblijnego). Apostoł ów zasłynął z nawrócenia brata króla Armenii; niestety król Astiages wziął to do siebie, kazał Bartłomieja uwięzić, torturować, rozpiąć na krzyżu głową w dół, obedrzeć ze skóry, ukrzyżować konwencjonalnie, a następnie ściąć. Mam wrażenie, że przynajmniej część z tych działań była redundantna, chyba że ludzie ówcześni charakteryzowali się większą odpornością na aktywności szkodliwe dla zdrowia.
Bazylika Na pierwszym planie resztki zabudowań akropolu Prócz konkatedry na dawnym akropolu są jeszcze trzy kościoły – tu Niepokalanego Poczęcia Wnętrze bazyliki Św. Bartłomiej Tak, on trzyma skórę, z której go obdarli.
W miasteczku było niestety mnóstwo ludzi i tylko czasem udawało się znaleźć spokojniejsze miejsce.
Znany już czytelnikom kot liparyjski A tu kot w kottekście