Heliotrop, zwany także (podobno mylnie) krwawnikiem (ang. bloodstone i w angielszczyźnie ten synonim nie jest uważany za błędny) jest odmianą chalcedonu, który jest odmianą kwarcu, wzór SiO₂. Twardość 6,5-7, gęstość 2,6 g/cm³. Jego nazwa pochodzi od greckich słów helios (słońce) i tropein (zmieniać [barwę]). Czerwone plamki widoczne w heliotropie to skupiska tlenków żelaza; mogą one przypominać plamki krwi, stąd druga nazwa.
Jest to kamień znany od starożytności i powszechnie stosowany w jubilerstwie (szlif kaboszonowy) i gemmologii, a także jako surowiec rzeźbiarski. Od dawna otacza go wiele kamiennomagicznych przesądów, np. wg Pliniusza Starszego magowie używali go jako kamienia zapewniającego niewidzialność („Jak patrzę tak, to mnie widać, a jak tak, to nie”). Damigeron, autor IV-wiecznego traktatu De lapidibus, czyli „O kamieniach”, twierdzi, że heliotrop sprowadza deszcz, zaćmienie Słońca, sprzyja wieszczeniu oraz chroni zdrowie i młodość (szkoda, że starości nie chroni, bo to chyba byłoby bardziej przydatne). Według tradycji chrześcijańskiej czerwone plamki w heliotropie to oczywiście krew Chrystusa, zaś według rzymskich legionistów heliotrop zatrzymywał krwawienie. Podobny pogląd panował w Indiach, co próbuje się uzasadnić tym, że zawarte w heliotropie tlenki żelaza mają właściwości ściągające (jak ałun). Według gnostyków heliotrop jako amulet zapewniał długowieczność, bogactwo, odwagę i likwidował bóle żołądka (ale bez połykania). Z kolei w średniowieczu sądzono, że jest przydatny w hodowli bydła i trzody chlewnej. Natomiast starożytni Grecy i Rzymianie uważali go za kamień chroniący przed ukąszeniem jadowitych gadów oraz przynoszący sławę, przychylność i wytrzymałość, dlatego często był talizmanem ówczesnych sportowców.
Heliotrop powstaje w strefach wietrzenia skał zasadowych zawierających nikiel. W starożytności sprowadzano go głównie za pośrednictwem kupców z Azji Mniejszej i Mezopotamii, stąd Albert Wielki zwał go „kamieniem babilońskim”. Dziś głównym źródłem tego minerału jest Indonezja, ale występuje on też w wielu innych miejscach, np. w regionach na południe i wschód od Morza Kaspijskiego.
Współcześni magicy od kamienia plotą bzdury niemniejsze od dawnych. Np. w Indiach uważa się go za afrodyzjak i zażywa w stanie sproszkowanym. O ile jest to nieszkodliwe dla człowieka, o tyle powoduje niszczenie pięknego minerału, który w stanie sproszkowanym jest tam droższy niż jako oszlifowany klejnot. Heliotrop ma być kamieniem szlachetnego poświęcenia i sprzyjać altruistom, a także chronić przed prześladowaniem i przeziębieniem.
[zdjęcia 2-6 za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Teodor Pamukow, Marcus Voigt, J.J.Evans; pozostałe z różnych sklepów internetowych]