Linaryt jest względnie rzadkim minerałem miedzi i ołowiu, PbCu(SO₄)(OH)₂. Zabarwienie ciemnobłękitne od miedzi, twardość 2,5, gęstość 5,4 g/cm3 (czyli względnie dużo, bo miedź i ołów). Jest produktem utlenienia galeny (siarczek ołowiu(II)) i siarczków miedzi, takich jak chalkopiryt (FeCuS₂). Nazwa linarytu pochodzi od płaskowyżu Linares w Andaluzji, gdzie go znaleziono po raz pierwszy, a została nadana w 1839 roku przez Ernsta Friedricha Glockera, niemieckiego mineraloga i paleontologa, profesora uniwersytetu we Wrocławiu.
Jak wiele pokazywanych przeze mnie minerałów, linaryt tworzy małe kryształy, bardzo rzadko przewyższające wagę 1 karata. Zdjęcia są przeważnie mikrofotografiami. Mimo to linaryt trafił też (zapewne z uwagi na piękną barwę) na strony kamiennomagiczne, wedle których aktywuje czakrę gardła oraz pomaga w artykułowaniu głęboko skrywanych emocji, ponadto leczy zaburzenia seksualne i stany lękowe, a także oczyszcza i wyrównuje południki (nie wiedziałem, że tego wymagają, czyżby się na mapach zaplątały?).
Wracając do poważniejszych informacji, może jeszcze parę słów o ołowiu. Jest to ciężki pierwiastek, a mimo to występuje we Wszechświecie względnie obficie. Na przykład w Układzie Słonecznym jest go więcej niż prawie każdego innego pierwiastka o liczbie atomowej większej od 40 (l.a. ołowiu wynosi 82). Jest to konsekwencją różnych dróg powstawania ołowiu, który nie tylko powstaje wewnątrz ciężkich gwiazd wskutek wychwytu neutronów, ale jest też produktem wielu szlaków przemian promieniotwórczych. Ołowiu jest w Układzie Słonecznym 2,5 razy więcej niż platyny, 8 razy więcej niż rtęci i 17 razy więcej niż złota (co przy okazji pokazuje, że platyny jest dużo więcej niż złota).
Ołów był prawdopodobnie pierwszym metalem wytapianym przez człowieka; znamy paciorki ołowiane z Azji Mniejszej, pochodzące sprzed około 9000 lat! Wytapianie ołowiu jest względnie łatwe, a stosowano do tego wspomnianą przeze mnie galenę. W starożytności używano ołowiu do wytwarzania ciężarków, do pisania, do produkcji glazur i szkła, jako walutę, a nawet jako środek antykoncepcyjny. Niestety toksyczność ołowiu rozpoznano dopiero w XIX wieku. W starożytnej Grecji z ołowiu wyrabiano między innymi pociski do proc; dowcipni Grecy ryli czasem na nich słowo „Łap” albo „A masz”.
Dziś ołów jest stosowany powszechnie np. do produkcji akumulatorów. Jednym z ciekawszych współczesnych zastosowań ołowiu jest też wytwarzanie szkła ołowiowego, czyli „kryształu”. W takim szkle ołów zastępuje wapń i powoduje zwiększenie współczynnika załamania światła, co zapewnia kryształowi większy połysk. Ponadto szkło ołowiowe pochłania promienie γ i X, więc stosuje się je do blokowania takiego promieniowania np. w lampach katodowych (kiedyś powszechnie w kineskopach telewizyjnych, zanim zastąpiono tam szkło ołowiowe – strontowym). Naczynia kryształowe nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, jeśli tylko nie mają długiego kontaktu z żywnością. Dlatego, proszę państwa, wino czy inne alkohole podawane w kryształowych karafkach trzeba wypić szybko 😉
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org]