
Kotoit (ang. kotoite) z pewnością mógłby się znaleźć wśród minerałów o nietypowych nazwach. Żartobliwie zaliczę go do substancji z grupy kotowatych, a znajdzie się w niej także pierwiastek frans z grupy litowców, odkryty w 1939 roku przez francuską fizyczkę i uczennicę Marii Skłodowskiej-Curie, Marguerite Perey. Pierwotnie Perey zaproponowała dla fransu nazwę catium, przypuszczając, że będzie on tworzyć najmniej elektroujemny kation. Jednak jej szefowa, Irène Joliot-Curie, sprzeciwiła się tej nazwie, uważając, że kojarzy się ona nie z kationem, a raczej kotem (cat). I w ten sposób przepadła szansa na pojawienie się pierwiastka o nazwie kotium. Oburzające.
Wracając zaś do kotoitu, to muszę stwierdzić, że i on niestety nie ma kote… to jest koneksji z kotem. Jego nazwa pochodzi od Bundjirô Kotô, przedwojennego japońskiego geologa i petrografa. Za jego życia Japonia m.in. okupowała terytorium Korei (1905–45) i japońscy uczeni zajmowali się badaniem zasobów tego kraju. Kotô opisywał skarny (typ skały metamorficznej) złoto- i miedzionośne z kopalni Hol Kol w północnej Korei, gdzie odkryto między innymi ten właśnie minerał.
Uczony ten zasłynął też badaniem terenów dotkniętych wielkim trzęsieniem ziemi w 1891 roku, tzw. trzęsieniem Mino–Owari. Była to ogromna katastrofa o magnitudzie 8, która pociągnęła za sobą ok. 8 tysięcy ofiar i spowodowała powstanie wielkiego uskoku o długości 80 km i wysokości 8 metrów.

Pod względem składu chemicznego kotoit jest boranem i ma wzór Mg₃[BO₃]₂ (z czego widać, że występuje w nim trójujemny anion boranowy). Gęstość 3,1 g/cm³, czyli niewielka, ale za to twardość 6,5. Łatwo roztwarza się na gorąco w kwasie solnym lub siarkowym(VI), a silnie ogrzewany przy dostępie wilgoci przechodzi w szajbelit (nie żartuję, istnieje taki minerał, ang. szaibelyite – znany od połowy XIX wieku i nazwany z kolei na cześć węgierskiego mierniczego górniczego Stephena Szaibely’ego).
Kotoit jest bardzo rzadkim minerałem; znaleziono go w około dwudziestu miejscach na świecie (najbliżej Polski będą prawdopodobnie wystąpienia rumuńskie). Niestety nie jest zbyt ciekawy wizualnie – bezbarwny, zwykle przyjmuje postać drobnokrystalicznego nalotu. Próba ustalenia, co o kotoicie mówi magia kamieni, zakończyła się niepowodzeniem – a przecież mógłby to być minerał stymulujący zwinność, niezależność, wygodnictwo i spanie przez ¾ doby. Oraz mruczenie.
[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Stephan Wolfsried (wiodące), Pavel M. Kartashov, Rolf Luetcke, Cheolwoo Kim]


