360. Lazulit

Lazulit nosi podobną nazwę jak opisywane już wcześniej lazuryt (główny składnik lapis lazuli) i azuryt, ale mając zupełnie inny skład chemiczny jest oczywiście odmiennym minerałem, tyle że również błękitnym. Inny jest też mechanizm uzyskiwania barwy – w przypadku lazurytu za barwę odpowiadają jony ponadsiarczkowe S₃⁻, azuryt jest minerałem miedzi (której większość związków jest niebieska lub błękitna), natomiast lazulit jest fosforanowym minerałem glinu i magnezu, o wzorze MgAl₂(PO₄)₂(OH)₂. Tworzy przejrzyste kryształy w różnych odcieniach błękitu, częściej jednak formuje zbitą masę drobnokrystaliczną, nieprzezroczystą (takie egzemplarze są oczywiście tańsze). Czasem zawiera domieszki żelaza(II) podstawiającego jony magnezu i powodującego ciemniejsze zabarwienie. W związku z tym lazulit tworzy szereg ze scorzalitem i jest jego końcowym przedstawicielem, magnezowym, podczas gdy ciemniej zabarwiony scorzalit znajduje się na przeciwnym końcu i zawiera głównie jony Fe²⁺. Za zabarwienie lazulitu odpowiada właśnie domieszka jonów żelaza, a konkretnie przejścia elektronowe z przeniesieniem ładunku (ang. charge transfer) Fe²⁺–O–Fe³⁺. Kiedyś we wpisie o przyczynach powstawania barw wspomniałem, że takie przejścia są „dozwolone”, dzięki czemu powodują zabarwienie o dużej intensywności.

Jest to minerał metamorficzny, współwystępujący z kyanitem i rutylem. Twardość 5,5-6, gęstość ok. 3,2 g/cm³. Jest raczej rzadki, choć znaleziono go na wszystkich kontynentach. W Polsce występuje w Górach Sowich na północ od wsi Michałkowa (ciekawostka – wieś owa liczy sobie ponad 700 lat, a dziś utrzymuje się z turystyki, gdyż niedaleko znajduje się stworzone ok. 100 lat temu sztuczne jezioro na rzece Bystrzycy oraz efektowny zamek Grodno, dość dobrze zachowana średniowieczna twierdza na szczycie góry). Lazulit jest trudno topliwy i trudno rozpuszczalny w wodzie.

Kamień ten jest znany co najmniej od XVIII wieku; po raz pierwszy został opisany w 1795 roku przez niemieckiego chemika Martina Klaprotha i z uwagi na kolor nazwany od arabskiego słowa oznaczającego niebo (według innych źródeł od niemieckiego Lazurstein, czyli „niebieski/lazurowy kamień”). A Klaproth to wybitna postać, odkrywca uranu i cyrkonu, współodkrywca tytanu, strontu, ceru i chromu. Miał też ogromny wkład w systematyzację chemii analitycznej i mineralogii.

Głównym zastosowaniem lazulitu jest jubilerstwo, co gwarantuje wmieszanie się w sprawę magików od kamieni, których twierdzenia są nagminnie wykorzystywane w celach marketingowych. I tak, podobnież wysoka energia wibracyjna lazulitu natychmiast trafia nas w trzecie oko (już nie mam siły dowcipkować na temat liczenia oczu), aktywując unikatowe zdolności parapsychiczne. Czyli i ty możesz zostać wróżką! Dzięki lazulitowi łatwiej dostroić się do wyższych wibracji, odrywać od świata fizycznego i przechodzić w postać astralną podczas snu i medytacji. Czyli i ty możesz zostać astralem (nie Buzzem)! Jednak, co może zaskakiwać, lazulit nie leczy niczego, poza czakrą trzeciego oka. Zapewne po trafieniu.

[zdjęcia za pośrednictwem strony mindat.org, autorzy: Matteo Chinellato × 2 (w tym wiodące), Rob Lavinsky & irocks.com × 3, Fabre Minerals, Tony Peterson, Jason B. Smith, Quebul Fine Minerals × 2, Michele Betti, Yuuki Hasegawa]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *