Tym razem Mohs 6, czyli ortoklaz. Dla chemika KAlSi3O8, czyli glinokrzemian potasu, a raczej jeden z nich, bo to jest cała grupa związków o bardzo zróżnicowanym składzie i strukturze. Na ogół wygląda mało efektownie, ale zdarzają się też egzemplarze o bardzo jednorodnej fazie krystalicznej, z których można nawet szlifować prawdziwe klejnociki do biżuterii – najczęściej jest to odmiana nazywana moonstone, czyli kamień księżycowy. Nazwa „ortoklaz” pochodzi z greki i oznacza „proste przełamanie” – chodzi o to, że odpowiednio walnięty duży i bezkształtny ortoklaz pęka wzdłuż płaszczyzn przecinających się pod kątem prostym. Bardzo często występuje w skałach granitowych, nadając im dość ozdobny wygląd. Znaleziono ortoklaz także na innych ciałach niebieskich Układu Słonecznego – np. w próbkach kamieni księżycowych przywiezionych przez Stanleya Kubricka, to jest ten, amerykańskich astronautów. W ostatnich latach wykryły go też łaziki łażące po Marsie. Zabarwienie ortoklaz ma przeróżne – szare, różowe, czerwonawe, żółte, zielone, bywa też bezbarwny. Ortoklaz wykorzystuje się głównie do produkcji szkła i ceramiki, w tym ceramiki łazienkowej, więc istnieje szanse, że to, na czym siadamy tam, dokąd król piechotą chodzi, zawiera w sobie trochę ortoklazu. Z innych zastosowań spodobała mi się ta lista:
- Crystal healing purposes.
- Strengthening bones.
- Boosting the energy levels.
- Meditation purposes
A teraz przepraszam, muszę skończyć, bo nie mogę przestać się śmiać z tej geody (patrz niżej). Miłego oglądania 🙂
[Zdjęcie wiodące – Matteo Chinellato za pośr. mindat.org]
Z tej geody Chociaż ta też niezła